1 
Emocje sięgały zenitu, bo też stawka decydującego wyścigu Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim elektryzowała. Jadący konsekwentnie w tamtym sezonie po złoty medal Jason Doyle, a także mający najwięcej punktów po półfinałach Tai Woffinden za rywali w finale mieli dwóch reprezentantów Polski: Patryka Dudka i Bartosza Zmarzlika. Dla tego drugiego był to czwarty z rzędu start w ostatnim wyścigu tej imprezy na Stadionie im. Edwarda Jancarza.
Okazał się też pechowy, bo tuż po puszczeniu taśmy zawodnika uwielbianego przez miejscową publiczność zawiódł motocykl, gdyż wypadła w nim linka od zapłonu. Po chwili Zmarzlik ruszył, ale rywali dogonić nie miał już żadnych szans. Dwóch z nich stoczyło interesującą batalię w początkowym fragmencie biegu. Przypatrywał się jej trzeci Doyle.
Po starcie na czoło stawki wyjechał Dudek. Zielonogórzanin, dla którego tamten sezon był debiutanckim w roli stałego uczestnika GP (zwieńczył go zdobyciem srebra - red.), jechał pierwszy, ale momentalnie w pogoń za nim wystrzelił Woffinden. Szybki przez cały wieczór Brytyjczyk obrał tor jazdy po zewnętrznej i tak też planował zaatakować prowadzącego Polaka.
Woffinden świetnie przejechał drugi wiraż, doskonale wiedząc, co chce za chwilę zrobić. Na prostej startowej nie miał za wiele miejsca przy bandzie, lecz znalazł je i przemknął obok Dudka. Ten nie był już w stanie odpowiedzieć i do mety dojechał za plecami rywala.
Zobacz wygraną Woffindena w Gorzowie w 2017 roku:
CZYTAJ WIĘCEJ:
Co to był za wyścig! Kapitalne ściganie w Manchesterze [WIDEO]
Tor żużlowy ocalony! Wysiłek działaczy oraz zawodników przyniósł efekty
ZOBACZ "Ewolucja" w Grand Prix. Zmarzlik mówi o zmianie, którą chciałby u siebie wprowadzić w 2023 roku
Czy Tai Woffinden zdobędzie jeszcze w przyszłości tytuł indywidualnego mistrza świata? 
na Instagramie 
na Facebooku 
