Żużel. Beniaminek będzie mieć utrudnione zadanie przez terminarz? GKSŻ tłumaczy

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: mecz Falubaz - Polonia
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: mecz Falubaz - Polonia

Dwa tygodnie po finale PGE Ekstraligi zakończą się rozgrywki 1. Ligi. Już teraz słychać głosy niezadowolenia, że układ ten będzie niekorzystny dla beniaminka, który przy budowie składu nie będzie miał równych szans, co pozostałe drużyny.

Finał 1. Ligi zaplanowano na 8 października, czyli dwa tygodnie po zakończeniu sezonu w PGE Ekstralidze. Niektórzy kibice mogli być zaskoczeni dość późnym terminem rozegrania spotkania finałowego w pierwszoligowych rozgrywkach (podobnie jest w 2. Lidze Żużlowej). Od razu jednak dostrzeżono, że takie rozwiązanie nie będzie korzystne dla klubów, który wywalczą awans z 1. i 2. ligi.

Oba te kluby "wejdą" na rynek transferowy, gdy większość kart będzie już dawno rozdana, a czołowi zawodnicy dogadani z innymi prezesami drużyn. Nieco inaczej patrzą na to jednak przedstawiciele Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

- Chcieliśmy przedłużyć sezon żużlowy - mówi nam Piotr Szymański. - Są oczekiwania, by ten sezon nie kończył się tak szybko, jak było to do tej pory. Zdecydowaliśmy się na to analizując warunki pogodowe w ostatnich latach w październiku. Dodatkowo to, co GKSŻ tłumaczy "rok w rok" i ponownie "jak co roku" przypominam, że nie zawsze kluby mają dostępne stadiony, dlatego nie raz są dziwne ustawienia par w terminarzu, albo pusty weekend dla lig. Proszę uwierzyć, że w sezonie 2023 jest naprawdę ogrom zajętości i to nie z winy klubów - dodaje przewodniczący GKSŻ.

- Tak, większość kart będzie rozdana, ale przecież nie w ciągu tych dwóch tygodni. Irracjonalny zarzut. Jak wiemy z przeszłości, drużyny budują kadry dużo wcześniej, co zresztą było powodem wprowadzenia nowych zapisów o prekontraktach do regulaminu - kontynuuje Szymański.

ZOBACZ "Ewolucja" w Grand Prix. Zmarzlik mówi o zmianie, którą chciałby u siebie wprowadzić w 2023 roku

Nie wszystkim spodobał się również pomysł organizacji tego samego dnia pierwszego meczu finałowego 1. Ligi i ostatniej rundy Grand Prix w Toruniu. Oba wydarzenia zostały zaplanowane na 30 września. - Terminy nie są z gumy. 1 października jest finał MEP w Opolu i też nie wiadomo, jakie drużyny będą w nim uczestniczyły. Imprezy FIM i FIME mają obowiązkową datę rezerwową. Gdyby ta impreza nie odbyła się w sobotę, to niedziela byłaby, że tak to określę, "zdewastowana" dla meczów finałowych lig. Oczywiście, że zostanie wyznaczona taka godzina, żeby oba te wydarzenia nie pokrywały się - podkreśla nasz rozmówca.

- Pamiętajmy o jednym. To nie jest PGE Ekstraliga, gdzie sloty są w piątek i niedzielę. Tu sloty dla 1. Ligi to sobota i niedziela, a sobota to priorytet dla imprez FIM i FIME. W 1. Lidze są zawodnicy, którzy jeżdżą w różnych eliminacjach i finałach. To wszystko jest naprawdę trudno zgrać ze sobą, a musimy mieć też na uwadze, że mecze są pokazywane w telewizji - zakończył Piotr Szymański.

Zobacz także:
GKSŻ szuka nowego sponsora dla 1. Ligi
Prezes pochwalił się zdjęciem z Obajtkiem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty