Już od jakiegoś czasu w środowisku mówiło się o tym, że jeden z ekstraligowych działaczy ma plan, by spróbować nieco złagodzić podejście PGE Ekstraligi do pełnego rozliczania się z zawodnikami do końca października. Zgodnie z zamierzeniem, władze rozgrywek miałyby przymykać oko na kontrakty, które nie byłyby w pełni rozliczone i pozwolić rozłożenie spłaty kolejnych rat o kilka miesięcy.
Wszyscy czekali więc na wtorkowy Panel Dyskusyjny klubów PGE Ekstraligi, na którym miał zostać podniesiony ten temat. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło, a po wstępnym przebadaniu gruntu, temat nie został nawet podniesiony na forum publicznym. Z pomysłu szybko się więc wycofano, bo w porę zorientowano się, że rozpoczęcie takiego tematu będzie niejako przyznaniem się do tego, że ostatnie transfery zostały zrobione na kredyt.
Zdecydowana większość prezesów nie chce rolowania długów i powrotu do nieuczciwej ich zdaniem rywalizacji, bo za taką można uznać sytuację, w której jeden z klubów dokonuje ogromnych wzmocnień na kredyt i dopiero potem zastanawia się, jak spłacić zobowiązania.
ZOBACZ Nicki Pedersen: Musiałem odstawić leki, bo wchodziły mi już na głowę
Ostatecznie podczas oficjalnego zebrania wszystkich klubów z władzami PGE Ekstraligi jeszcze raz powtórzono wyraźnie, że jeśli jakikolwiek klub nie zdoła rozliczyć się z zawodnikami do 31 października przyszłego roku, to nie ma szans na otrzymanie licencji na kolejny sezon. Zarządzający rozgrywkami zachowują w tym temacie pełną powagę i zapewniają, że nie cofną się o krok nawet, jeśli konieczne byłoby wykluczenie z rozgrywek więcej niż jednego ośrodka.
Ich zdaniem w I lidze nie brakuje klubów, które z radością przyjęłyby zaproszenie do elity i były gotowe na wyrównaną walkę z najlepszymi. Podobnego zdania - co ciekawe - są także inni działacze, którzy coraz częściej w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że problemy finansowe jednego z ośrodków mogłyby podziałać na rynek i zmniejszyć wygórowane stawki.
Problem jest realny, bo większość klubów w trakcie zimy będzie musiała mierzyć się z podwyżkami opłat za użytkowanie stadionów, a trudno przewidzieć, czy dodatkowe wydatki będą w stanie zrekompensować wpływy ze sprzedaży biletów. Do tego dochodzą jeszcze rekordowo wysokie kontrakty zawodników.
Czytaj więcej:
Szaleństwo z biletami. Kibicom wystarczyło 30 sekund
Nowe informacje na temat zdrowia Romana Jankowskiego