Żużel. Chcieliby go, ale jest dla nich za drogi. "On kosztuje sto tysięcy, a jeszcze trzeba by coś dołożyć"

WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Oleg Michaiłow
WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Oleg Michaiłow

Lokomotiv Daugavpils szykuje się do okresu transferowego mając w swoim zestawieniu zaledwie kilku krajowych młodzieżowców. Co dalej? Na razie toczą się intensywne rozmowy. W kręgu zainteresowań m.in. Oleg Michaiłow.

Ernest Matjuszonok, Artiom Juhno, Nikita Kaulins, Wadim Antoniewicz oraz Maris Strelcow - ci zawodnicy są pewni tego, że w sezonie 2023 znajdą się w kadrze Optibet Lokomotivu Daugavpils.

Ich obecność potwierdził trener Nikołaj Kokin w rozmowie z portalem polskizuzel.pl. Samymi wychowankami łotewska ekipa jednak nie pojedzie. Z kim zatem toczą się rozmowy?

- Chcemy zatrzymać obcokrajowców, którzy u nas jeździli. Ellis, Morris, Palovaara, Juhl Pedersen, z nimi rozmawiamy. Najtrudniej będzie z Palovaarą, bo słyszałem, że ma ofertę z Ostrowa. Jednak on nam już wcześniej powiedział, że jak pojawi się propozycja z pierwszej ligi, to odejdzie - dodał szkoleniowiec.

ZOBACZ Było blisko transferu Holdera do Cellfast Wilków! "Władze Unii wstrzymały oddech"

W kręgu zainteresowań drugoligowego klubu był również wychowanek Oleg Michaiłow, którego obecność na pewno przydałaby się drużynie z Daugavpils, o czym Kokin mówił już jakiś czas temu.

- On kosztuje sto tysięcy, a jeszcze trzeba by coś dołożyć na jego kontrakt, na przygotowanie do sezonu. Na razie, to powiem, że on jest dla nas za drogi. Zresztą ja go pytałem, jakie ma plany, to mi powiedział, że nie ma planów, że ma ważny kontrakt z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Dlatego my sobie tym głowy nie zaprzątamy. Jakby on sam chciał, bo może byśmy się bardziej postarali - dodał doświadczony trener.

W łotewskiej ekipie od kilku sezonów praktycznie co roku pokazywał się utalentowany zawodnik, któremu udawało się szybko przebić na europejskie salony. Kokin przyznaje, że pandemia nieco wyhamowała im sprawy rozwoju adeptów. - Dużo treningów wypadło, proces został zakłócony. Mam zawodników w przedziale 10-12 lat i tam jest kilku fajnych chłopaków, ale oni wyskoczą dopiero za trzy, cztery lata.

Nikołaj Kokin wie, że o awans będzie trudno, bo raz, że poziom drugiej ligi bardzo trudny, a dwa, aby awansować, to spaść musiałby Trans MF Landshut Devils. Celem numer jeden wobec tych czynników jest stworzenie widowisk, które sprawią, że kibice z chęcią przybędą na trybuny.

Czytaj także:
Nie interesuje go powrót do Grand Prix
Było blisko transferu Holdera do Cellfast Wilków!

Komentarze (0)