Mateusz Tonder w tym sezonie zadebiutował w gronie seniorów i radził sobie ze zmiennym szczęściem. W barwach Stelmet Falubazu Zielona Góra wystartował ostatecznie w 33 wyścigach, w których wywalczył 48 punktów i pięć bonusów, co dało mu średnią biegową 1,606 i miejsce w czołówce, ale wśród niesklasyfikowanych.
Zdecydowanie lepiej wiodło mu się przy ul. Wrocławskiej 69, gdzie wykręcił średnią 1,800. Na wyjazdach osiągnął wynik o 0,402 słabszy.
Tonderowi zdarzało się wygłosić kilka mocniejszych komentarzy. Po jednym z meczów pisał wprost, że czuje się, jak śmieć (więcej na ten temat TUTAJ). Szybko na słowa swojego podopiecznego zareagował Piotr Żyto (komentarz trenera TUTAJ).
ZOBACZ Zaskakujące słowa o Pedersenie. "Nie interesuje go powrót do Grand Prix"
Ostatecznie obie strony, czyli zarówno zawodnik, jak i klub zdecydowali się rozstać po sezonie. Przynajmniej na razie na rok, a czas pokaże, ile ostatecznie potrwa rozbrat wychowanka ze Stelmet Falubazem.
- Jedna z najtrudniejszych decyzji. Jeszcze nigdy nie zmieniałem barw, bo jeździłem w Falubazie, ale wyznaczam sobie nowe cele, poznam nowe środowisko i myślę, że będzie dobrze - powiedział Tonder w rozmowie z Falubaz TV.
- Trochę tych wspomnień jest. [...] Fajna przygoda i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tutaj w Falubazie będę jeździł - dodał zawodnik.
Tonder na brak ofert nie narzekał. Mocno możliwość sprowadzenia go do siebie rozważał Zdunek Wybrzeże Gdańsk oraz ROW Rybnik. Był też w kręgu zainteresowań Abramczyk Polonii Bydgoszcz oraz H.Skrzydlewska Orła Łódź. I to właśnie w barwach tego ostatniego będzie ścigał się w sezonie 2023.
- To leży po stronie klubu, kiedy podadzą oficjalną informację - odpowiedział pytany o plany na przyszłość.
Czytaj także:
Wstają z kolan i wykonują kolejny ważny dla siebie krok. Z kontraktem zawodnik MMA
ROW interesuje się zawodnikiem Unii Leszno