Żużel. Kto w obsadzie Grand Prix 2023? Bewley języczkiem u wagi, jednym z cichych kandydatów Kubera

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Daniel Bewley na czele wyścigu podczas GP Czech w Pradze
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Daniel Bewley na czele wyścigu podczas GP Czech w Pradze

Sobota będzie ostatnim dniem rywalizacji w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Niedługo później powinna być znana obsada cyklu Grand Prix 2023. W tym roku przyznanych zostanie aż sześć stałych "dzikich kart". Kto więc może je otrzymać?

W najbliższą sobotę odbędzie się ostatnia, dziesiąta rudna tegorocznego cyklu Grand Prix. Na Motoarenie im. Mariana Rosego w Toruniu zapadną końcowe rozstrzygnięcia w Indywidualnych Mistrzostwach Świata 2022. Pozostały jeszcze znaki zapytania, przede wszystkim dotyczące tego, kto znajdzie się na podium i kto utrzyma się w pierwszej szóstce klasyfikacji generalnej, tym samym nie musząc liczyć na stałą "dziką kartę" na kolejną edycję.

Wiadomo, że pewnych udziału w GP 2023 jest pięciu zawodników. To indywidualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik, aktualny wicelider Leon Madsen, a także najlepsza trójka sierpniowego GP Challenge w Glasgow: Kim Nilsson, Daniel Bewley, Jack Holder. Dwóch nazwisk z tego grona dotyczą istotne względy, które mają lub mogą mieć wpływ na kształt przyszłorocznej listy.

Madsen został przed tygodniem indywidualnym mistrzem Europy, co automatycznie daje mu awans do GP, ale Duńczyk zapewnił sobie to już występami w tym cyklu. Zresztą wiele wskazuje na to, że zdobędzie srebrny medal. Triumfem w TAURON SEC 34-latek sprawił natomiast, że światowi promotorzy będą mieć do dyspozycji nie pięć a sześć stałych "dzikich kart".

ZOBACZ WIDEO Miśkowiak wskazał najważniejszy moment swojej juniorskiej kariery. Wyznaczył też ambitny cel na przyszłość

Tutaj należy nadmienić, że wszystko wskazuje na to, że zawodnicy od siódmej do jedenastej pozycji powinni być spokojni co do otrzymania pełnoprawnych zaproszeń. I to obojętnie, kto na jakiej lokacie się ostatecznie znajdzie. Obecnie są to: Maciej Janowski, Tai Woffinden, Jason Doyle, Martin Vaculik i Mikkel Michelsen. Wszyscy bez wyjątku to uznane marki w światowym żużlu, zresztą za większością stoją też bardzo dobre występy w PGE Ekstralidze. A za Vaculikiem i Michelsenem także to, że z powodu kontuzji opuścili po jednym turnieju.

Teraz trzeba poświęcić kilka zdań Bewley'owi. Brytyjczyk jest w tym momencie na piątym miejscu w klasyfikacji, jednakże udział w GP 2023 zapewnił sobie poprzez Challenge. A jeżeli utrzyma miejsce nad kreską, do IMŚ awansuje czwarty zawodnik z eliminacji, czyli Max Fricke. Australijczyk, choć wygrał w maju turniej w Warszawie, zawiódł w tym roku w cyklu, kończąc go na trzynastym miejscu. Obecnie jest kontuzjowany i nie wystąpi w Toruniu, więc może już tylko mocno trzymać kciuki za dobry wynik Bewleya.

Daniel Bewley (z lewej) i Maciej Janowski (z prawej) walczą o TOP6 klasyfikacji GP 2022
Daniel Bewley (z lewej) i Maciej Janowski (z prawej) walczą o TOP6 klasyfikacji GP 2022

Jeżeli jednak rudowłosy reprezentant Wielkiej Brytanii wypadnie z TOP6, a przewagę ma nad siódmym Janowskim minimalną (jeden punkt), to jego udział w GP 2023 będzie podyktowany wynikiem z Challenge'u. Kierując się więc tym, o czym wspomnieliśmy wyżej, że zawodnicy do miejsca jedenastego powinni być raczej spokojni o swoje miejsce, promotorzy będą mieć w tym wypadku w rękach dwie "nieoczywiste" karty do rozdysponowania.

Wtedy paradoksalnie skomplikuje się sytuacja Fricke'a. Z Australijczyków awans pewny ma już wspomniany Holder, a stałe zaproszenie powędruje zapewne w ręce Doyle'a, który najpewniej zakończy mistrzostwa na dziewiątym, dziesiątym lub jedenastym miejscu. Poza tym, mimo że nie włączył się w tym roku w rywalizację o medale, jest to jednak były indywidualny mistrz świata i jeździec, który prezentuje ofensywny styl jazdy.

Nie można zapominać o tym, że poważnym kandydatem do "dzikiej karty" pozostaje Anders Thomsen. On wystąpił tylko w sześciu rundach, ponieważ w sierpniu odniósł poważny uraz. W dwóch imprezach był w finale, z czego wygrał tą w Gorzowie. Duńczyk ma ponadto w tym przewagę nad Fricke'm, że był przed nim w klasyfikacji, gdy doznawał kontuzji i że z powodzeniem ścigał się w tym roku w PGE Ekstralidze. Na korzyść Australijczyka działa z kolei fakt, że świetnie spisał się w Speedway of Nations, gdzie miał duży udział w zdobyciu przez swoją reprezentację pierwszego od dwóch dekad złotego medalu.

Nie można zapominać o tym, że polscy kibice mieliby prawo oczekiwać czwartego rodaka w stawce, wszak nasz kraj gości co roku aż trzy rundy, w tym jedną w Warszawie, gdzie obiekt mieści ponad 50 tysięcy miejsc. Janusz Kołodziej minimalnie przegrał awans w TAURON SEC i ma za sobą znakomity rok w lidze. Na jego niekorzyść działa jednak to, że dwa razy był już pełnoprawnym uczestnikiem i nigdy się w stawce nie utrzymał, oraz że liczy sobie już 38 lat.

Dlatego nie jest wykluczone, że Discovery i FIM pójdą w stronę Dominika Kubery. 23-latek ma za sobą świetny sezon, a ponadto w 2021 roku błysnął dwukrotnie w turniejach GP w Lublinie, stając w nich na drugim i trzecim stopniu podium. W tym sezonie próbował szczęścia w GP Challenge, ale tam mu się nie powiodło. Kubera z pewnością byłby powiewem świeżości w Grand Prix, stąd ewentualne zaproszenie go do startów nie mogłoby być uznane za sensację.

Patrząc na klucz geograficzny, próżno szukać kandydatów do jazdy w zawodnikach z takich państw jak Czechy, Finlandia, Francja, Niemcy czy USA. Łotysz Andrzej Lebiediew był najlepszy w eWinner 1. Lidze, lecz jako nominalny rezerwowy w drugiej części sezonu w GP ani razu nie przebrnął jeszcze fazy zasadniczej, więc trudno sądzić, by miał kogokolwiek rzucić na kolana takimi swoimi wynikami w światowej elicie.

MZawodnikKrajSuma
1. Bartosz Zmarzlik #95 Polska 104
2. Jack Holder #25 Australia 77
3. Mikkel Michelsen #155 Dania 75
4. Fredrik Lindgren #66 Szwecja 72
5. Robert Lambert #505 Wielka Brytania 72
6. Martin Vaculik #54 Słowacja 65
- -----
7. Dominik Kubera #415 Polska 54
8. Leon Madsen #30 Dania 51
9. Daniel Bewley #99 Wielka Brytania 49
10. Szymon Woźniak #48 Polska 49
11. Jason Doyle #69 Australia 47
12. Kai Huckenbeck #744 Niemcy 41
13. Max Fricke #46 Australia 33
14. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 32
15. Jan Kvech #201 Czechy 23
16. Tai Woffinden #108 Wielka Brytania 23
17. Oskar Fajfer #16 6
18. Vaclav Milik #16 Czechy 4
19. Mateusz Cierniak #16 Polska 3
20. Matej Zagar #16 Słowenia 2
21. Norick Bloedorn #16 Niemcy 2
22. Maciej Janowski #71 Polska 1
23. Kim Nilsson #16 Szwecja 1
24. Bartłomiej Kowalski #17 Polska 0
25. Martin Smolinski #17 Niemcy 0
26. Erik Riss #18 Niemcy 0
27. Jakub Miśkowiak #17 Polska 0
28. Oskar Paluch #18 Polska 0

CZYTAJ WIĘCEJ:
Rekordowy sezon Zmarzlika. Pod tym względem lepszy jest tylko Pedersen
Gigantyczny dorobek Lamberta, Dudka i Przedpełskiego. Mieli ogrom pracy

Źródło artykułu: