For Nature Solutions Apator Toruń jechał do Lublina bronić 10-punktowej przewagi wypracowanej na domowym torze. Zawodnicy Motoru stanęli jednak na wysokości zadania i już w 14. biegu zapewnili sobie awans do finału PGE Ekstraligi.
W momencie, gdy gospodarze świętowali sukces, zawrzało na sektorze zajmowanym przez fanów Apatora. Pseudokibice gości starli się z ochroną.
Z tego powodu spotkanie w Lublinie musiało zostać przerwane, aż do momentu opanowania sytuacji. W międzyczasie jeden z toruńskich kibiców ucierpiał i wymagał interwencji służb medycznych.
Sytuację udało się opanować dopiero po kilku minutach. Dopiero wtedy sędzia Krzysztof Meyze włączył zielone światło dla uczestników ostatniego wyścigu. W nim lublinianie postawili kropkę nad "i". W całym spotkaniu wygrali 54:36 i w finale zmierzą się z lepszym w dwumeczu zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - Moje Bermudy Stal Gorzów.
Niestety, to kolejny raz w tym sezonie, gdy doszło do rozrób na trybunach podczas meczu PGE Ekstraligi. Gorąco było podczas derbów Wielkopolski Arged Malesa Ostrów - Fogo Unia Leszno. W pewnym momencie pachniało walkowerem, a sytuację opanowano dopiero po ponad 20 minutach.
Czytaj także:
- Miedziński powiedział pierwsze słowa po wybudzeniu i od razu wszystkich rozśmieszył
- Zawodnik Orła rozgoryczony. Dał prztyczka w nos trenerowi!
ZOBACZ WIDEO Jack Holder jest problemem Apatora? Termiński o formie Australijczyka