Żużel. Polacy zadowoleni po trzecim finale mistrzostw Europy. Kołodziej zdradza receptę na sukces

Materiały prasowe / One Sport / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej w kasku czerwonym
Materiały prasowe / One Sport / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej w kasku czerwonym

Zwycięstwem Janusza Kołodzieja zakończył się trzeci finał TAURON Speedway Euro Championship. Polak jest liderem klasyfikacji, choć w Łodzi musiał się mocno napracować, aby osiągnąć cel.

To był polski turniej na Moto Arenie w Łodzi. Nie tylko dlatego, że odbywał się on w kraju nad Wisłą, ale przede wszystkim z racji tego, że w czołowej siódemce znalazło się aż pięciu Polaków, z czego trzech z nich wjechało do finału.

W nim najlepszy okazał się być Janusz Kołodziej, który utrzymał plastron lidera przed ostatnią rundą. Początek zawodów był jednak dla niego bardzo nerwowy, bowiem po dwóch seriach startów miał on na swoim koncie zaledwie dwa "oczka".

- Czuję się bardzo dobrze. Te zawody były bardzo trudne dla mnie, ponieważ na początku nie dokonałem dobrych wyborów. Ale cały czas myślałem o tych zawodach, co zrobić, aby wyjechać i ścigać się szybciej. Następne biegi były dla mnie już bardziej udane, a w finale wiedziałem, że trzeba jechać tam, gdzie odsypane i to na pełnej prędkości. Liczyło się tylko zwycięstwo i cel ten osiągnąłem - przyznał po zawodach w materiale przesłanym przez promotora rozgrywek, firmę One Sport.

Za plecami Kołodzieja do mety dojechał Dominik Kubera, który wiedząc, że i tak nie ma szans na końcowy sukces postanowił potraktować te zawody stricte treningowo. Było to dla niego na pewno wartościowe przetarcie przed kolejnym półfinałem PGE Ekstraligi.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Drugie miejsce w tych zawodach to bardzo dobry wynik. Dzisiaj cały czas coś zmieniałem w ustawieniach, ale to też w celach nauki. Całkowicie zmieniłem ustawienie motocykla i było świetnie. Trochę za dużo błędów w ostatnim biegu, bo czułem, że mogłem wygrać. Jestem jednak drugi, cieszę się z tego tak samo, jak ze zwycięstw. Dla mnie to był dobry trening - mówił Kubera.

Czwarte miejsce w finale zajął Patryk Dudek, z kolei na biegu barażowym udział zakończyli dwaj zawodnicy zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa - Kacper Woryna (6. miejsce) i Bartosz Smektała (7. miejsce). - Trochę źle rozegrał się dla mnie pierwszy łuk w barażu. Nie wiem, czy mogłem zrobić coś lepiej. Mogłem powalczyć na trasie, ale nie wystarczyło. Zawody to już historia. Dobrze czułem się na torze w Łodzi. Byłem nastawiony jak najlepiej, przygotowany w 100 procentach. Chciałem powalczyć o wyżej punktowane miejsce - przyznał po zawodach Smektała.

Czytaj także:
Ma dopiero 13 lat, a jego osiągnięcia już imponują. Jest nadzieją żużla w swoim kraju
Udowodnił, że jeśli ma szansę regularnie jeździć, to jest ważnym punktem drużyny

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Termiński, Holloway i Majewski gośćmi Musiała

Komentarze (0)