Choć kontrakty na kolejny sezon można oficjalnie podpisywać dopiero w listopadzie, to praktycznie każdy klub z elity już kilka tygodni temu rozpoczął podchody pod ewentualnych nowych zawodników. Dla wielu z nich, głównym celem są żużlowcy Stali Gorzów, czyli Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik, Szymon Woźniak i Anders Thomsen. Z naszych informacji wynika, że każdy z nich otrzymał już przynajmniej jedną propozycję z innego klubu.
To jednak wcale nie musi oznaczać rozbioru Moje Bermudy Stal Gorzów, bo zawodnicy czują się w tym klubie dość komfortowo.
- Dobrze jeździ mi się w Stali i na pewno chcę tu zostać. Mogę zapewnić, że Stal będzie miała pierwszeństwo w prowadzeniu rozmów. Ostatnio zresztą Bartek zaprosił mnie i Andersa do siebie do domu. Byliśmy na basenie cztery godziny i mieliśmy sporo czasu na luźne rozmowy. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że mamy w drużynie taką chemię, że szkoda byłoby to rozwalać - przyznaje Martin Vaculik.
ZOBACZ WIDEO Anders Thomsen o finansach Stali po zniknięciu Marka Grzyba
Na sytuację w drużynie nie wpłynęły ostatnie problemy byłego prezesa Marka Grzyba, a także śledztwo dotyczące nieprawidłowości finansowych prowadzone przez prokuraturę.
- W klubie jest normalna atmosfera. Robimy swoje i skupiamy się tylko na sporcie. Sprawy pozasportowe nas nie dotyczą. Jeśli w kadrze mamy taką atmosferę, że dzwonimy do siebie w wolnym czasie, to naprawdę jest to duży sukces. Mamy naprawdę znakomite relacje. Jeśli klub się zachowuje fair, to po co szukać czegoś innego? Z tego powodu nie chciałbym się nigdzie ruszać - przyznaje zawodnik.
Co ciekawe, Słowak miał już okazję do spotkania z nowym prezesem klubu Waldemarem Sadowskim, ale nawet i bez tego ich relacje są bardzo dobre. Obaj panowie znają się od wielu lat i zawsze darzyli się sympatią. To może pomóc przy prowadzeniu rozmów o przedłużeniu kontraktu.
Czytaj więcej:
Zmarzlik odejdzie ze Stali?
Rosjanin pozbywa się sprzętu