Gospodarze od początku do końca prowadzili w niedzielnym spotkaniu, które mieli raczej pod kontrolą. Przedstawiciele Moje Bermudy Stali Gorzów unikają jednak stwierdzeń, że było łatwo i przyjemnie.
- Z punktów może i wysoko, ale z przebiegu meczu nie było łatwo. Przy tej tropikalnej temperaturze nastawialiśmy się na taki tor, ale mimo wszystko piątkowy trening to nie były te same warunki. Ponad 10 stopni mniej. Trochę tak, jak byśmy byli na wyjeździe. Dobra była jednak komunikacja, na bieżąco wyciągane wnioski. Widzieliśmy, że zawodnicy mieli problem przede wszystkim na starcie - komentował po zawodach Stanisław Chomski.
Szkoleniowiec gorzowian docenił rywala za rozegrania taktyczne przy mocno zawężonym składzie. Przypomnijmy, że Betard Sparta Wrocław radzić musiała sobie bez zawieszonego Artioma Łaguty oraz kontuzjowanego Gleba Czugunowa.
ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra: Cieszę się, że trafiłem do Grudziądza. Odżyłem
- Wrocław nie zamierzał poddać się bez walki. Są to klasowi zawodnicy. Z trudnością jednak wygrywali biegi, ale Darek Śledź fajnie manewrował tym składem. Prawie każdy z seniorów odjechał po siedem biegów, a sześć młodzieżowiec Kowalski. Tą czwórką można było trochę poszachować - przyznał trener Stali.
W zespole z Gorzowa ponownie pewne punkty stanowili chociażby Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik. Gorsze zawody miał Patrick Hansen, a szybko z urazem, choć nie do końca, poradził sobie Anders Thomsen. - W moim zespole, pomimo problemów, kondycyjnie nie był jeszcze tak w stu procentach przygotowany Thomsen, ale fajnie, że pojechał. Wytrzymał zawody i przywiózł ważne punkty - zauważył Chomski.
Po raz pierwszy w ramach rozgrywek PGE Ekstraligi przed własną publicznością zaprezentował się Oskar Paluch, wygrywając swój pierwszy wyścig. Były to jednak jego jedyne punkty w całym pojedynku. - Debiut na własnym torze Oskara Palucha fajny. Szkoda biegu dwunastego, w którym trochę się zagotował. Po wygranym starcie postawiło go w poprzek. Drugi Oskar (Hurysz - dop. M.M.) też fajnie się zachował. Jak przegrywał, to przyjeżdżał niedaleko - ocenił opiekun gorzowskiej drużyny.
Finalny wynik może i jest dość wysoki, a temperatura powietrza była uciążliwa, lecz kibice na brak emocji narzekać nie mogli. - Cało, zdrowo i zwycięsko. To jest najważniejsze. Kilka wyścigów fajnych, gdzie zawodnicy się pościgali. Chyba o to chodzi, mimo tej nowości, jaką były warunki atmosferyczne. Egzamin zdany pozytywnie - podsumował Stanisław Chomski.
Czytaj również:
Janowski wskazał przyczyny porażki Sparty w Gorzowie
Betard Sparta poza strefą play-off