Zdyskwalifikowana Julia Czepałowa atakuje Światową Agencję Antydopingową

Julia Czepałowa, trzykrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich, która niedawno została zdyskwalifikowana na dwa lata za stosowanie środków dopingujących, zabrała głos w tej sprawie. Rosjanka utrzymuje, że jest niewinna, a Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) według niej specjalnie skupia swą uwagę na jej ojczyźnie, co ma na celu odebranie szans sztafetom na igrzyskach w Vancouver.

W tym artykule dowiesz się o:

Postawa Julii Czepałowej nie jest wielkim zaskoczeniem, gdyż zdecydowana większość sportowców dyskwalifikowanych za doping zarzeka się, że nie brała żadnych niedozwolonych środków. W wywiadzie dla gazety "Sowietskij Sport" Rosjanka przedstawiła swoją wersję wydarzeń. Codziennie zażywam tabletki, gdyż mam problemy ze śledzioną. Być może właśnie one zawierają EPO - zastanawia się narciarka. Nigdy nie stosowałam dopingu i jestem pewna, że wszystkie pozostałe rosyjskie dziewczyny też tego nie robiły. Jesteśmy poza tym wszystkim.

Zdaniem Czepałowej Światowa Agencja Antydopingowa „poluje” na sportowców rosyjskich. Do momentu rozpoczęcia igrzysk na pewno złapią jeszcze kilka naszych narciarskich gwiazd. Nawet jak jesteś czysty to i tak coś na ciebie znajdą, zdyskwalifikują choćby za nic - ironizuje narciarka. Oni depczą nasz sport, to jest odpowiednie słowo. W tej chwili dosłownie zamordowali nasze szanse w sztafetach dyskwalifikując mnie i Jewgienija Dementiewa. Jestem bardzo rozczarowana, że nie dostajemy wsparcia ze strony kierownictwa rosyjskiego sportu. Wcześniej to samo spotkało inne nasze gwiazdy biegów - Larysę Łazutinę, Olgę Daniłową, Lubow Jegorową, też były dyskwalifikacje i też nie było żadnej pomocy. Może trzeba mieć nadzieję, że dopiero premier Putin będzie mógł pomóc - mówi Czepałowa, była już zawodniczka, gdyż po ogłoszeniu decyzji o dwuletniej dyskwalifikacji zdecydowała się zakończyć karierę.

Jej atakująca wypowiedź to kolejna podobna reakcja ze strony rosyjskiej w związku z ostatnią aferą dopingową - w ostatnich dniach najpierw była mistrzyni olimpijska Anfisa Rezcowa broniąc Czepałowej i Dementiewa oskarżyła o stosowanie niedozwolonych środków norweskie gwiazdy Ole Einara Bjoerndalena i Bente Skari, a następnie sam Dementiew mimo dyskwalifikacji udał się na obóz szkoleniowy do Ramsau wraz z resztą członków pierwszej reprezentacji, gdzie według norweskich sprinterów, także przebywających w Austrii, uznawany był nie za oszusta, a za niesłuszną ofiarę postępowania WADA.

Źródło artykułu: