- Ciągle ufam Hannu Lepistoe - zapewnia na łamach gazety Małysz. - Gdybym się uparł, podjąłby inne decyzje. Mogłem przekonać go do czwartkowych treningów na mamucie w Harrachovie, mogłem dyskutować z nim o wielu innych sprawach. Wiadomo, że gdybym chciał za wszelką cenę postawić na swoim, zrobiłbym to. Ale po to mam doświadczonego trenera, by mnie prowadził - zapewnił.
Więcej w "Fakcie".