Triumf Sami Jauhojaerviego na 50 kilometrów w Trondheim

Sami Jauhojaervi z pewnością na długo zapamięta sobotni bieg na 50 kilometrów stylem klasycznym w Trondheim. Fiński narciarz już nieraz stawał na podium zawodów Pucharu Świata, jednak pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero teraz w narciarskim maratonie w Norwegii. Na drugim miejscu uplasował się Tobias Angerer, natomiast jako trzeci finiszował Alex Harvey, dla którego również jest to najlepszy wynik w karierze.

Podobnie jak w rozegranym przed południem biegu pań, tak i teraz zawodnicy mieli okazję zdobywać punkty Pucharu Świata nie tylko za miejsca na mecie, ale i na specjalnych premiach, których na dystansie 50 kilometrów pokonywanych techniką klasyczną było pięć. Przed rozpoczęciem zawodów głównym pytaniem było czy Petter Northug już w sobotę zdoła dogonić w klasyfikacji generalnej lidera Dario Colognę. Norweski narciarz, świadomy swojej szansy, atakował przed niemal każdą premią, zyskiwał kolejne punkty (łącznie w trakcie biegu zdobył ich czterdzieści pięć), jednak w końcówce musiał uznać wyższość rywali i na mecie był piąty. Za tą pozycję otrzymał kolejnych czterdzieści pięć „oczek”, zatem łącznie jego dorobek powiększył się o dziewięćdziesiąt punktów, co przy piętnastu miejscu Cologni i zdobyciu przez niego szesnastu punktów oznacza, że Norweg wywalczył żółtą koszulkę lidera Pucharu Świata - obecnie ma 1042 punkty, przy 1022 Szwajcara.

Zwycięzcą maratonu został Sami Jauhojaervi. Fiński biegacz w swojej karierze trzy razy stawał na podium zawodów indywidualnych, jednak nigdy nie na jego najwyższym stopniu. W Trondheim od początku plasował się w ścisłej czołówce, by w końcówce oderwać się z prowadzącej kilkuosobowej grupki i zapewnić sobie tym samym zwycięstwo. To pierwszy triumf fińskiego narciarza w zawodach Pucharu Świata od sezonu 2000/2001. Wówczas wszyscy czołowi fińscy biegacze zostali przyłapani na stosowaniu dopingu i zdyskwalifikowani, a niedawna biegowa potęga wpadła w wieloletni kryzys, przełamany dopiero teraz przez Jauhojaerviego.

Ze swoich lokat zadowoleni byli zresztą w Trondheim wszyscy zawodnicy, którzy uplasowali się na podium. Niemiec Tobias Angerer był jeszcze niedawno najlepszym narciarzem świata, jednak obecnie jest daleki od swojej dawniej formy, co nie przeszkodziło mu jednak w zajęciu drugiej pozycji. Największą niespodzianką całego maratonu był Alex Harvey. 20-letni Kanadyjczyk w swojej karierze tylko trzy razy zmieścił się w czołowej trzydziestce zawodów pucharowych, najwyżej na dwunastym miejscu u siebie w Whistler, gdzie brakowało jednak większości czołowych zawodników. W Trondheim młody zawodnik od początku biegł bardzo aktywnie, w połowie dystansu nawet uzyskał kilkanaście sekund przewagi po jednym z ataków, a w końcówce wytrzymał narzucone wysokie tempo i finiszował na trzecim miejscu, minimalnie pokonując Maksyma Wylegżnanina. Swą czwartą lokatą Rosjanin potwierdził tym samym, że srebro wywalczone w Libercu, również na dystansie 50 kilometrów, nie było przypadkowe, gdyż jest obecnie jednym z czołowych maratończyków świata.

W Trondheim w biegu wziął udział jedyny Polak Maciej Kreczmer. Nasz zawodnik plasował się jednak od początku na dalekich pozycjach i po pokonaniu trzydziestu trzech kilometrów, mając już bardzo dużą stratę, zszedł z trasy i nie ukończył zawodów.

Wyniki biegu na 50 kilometrów w Trondheim:

MZawodniczkaKrajCzas
1 Sami Jauhojaervi Finlandia 2:02:39,0
2 Tobias Angerer Niemcy +21,8
3 Alex Harvey Kanada +33,2
4 Maksym Wylegżanin Rosja +34,7
5 Petter Northug Norwegia +50,3
6 Andrus Veerpalu Estonia +51,7
7 Devon Kershaw Kanada +1:52,8
8 Daniel Rickardsson Szwecja +1:54,8
9 Jens Filbrich Niemcy +1:58:4
10 Lukas Bauer Czechy +2:28,1
Komentarze (0)