Axel Teichmann od lat słynął z umiejętnego rozkładania sił, dzięki któremu po słabszym początku potrafił wraz z kolejnymi kilometrami rozkręcać się i przesuwać w górę klasyfikacji. W prologu Tour de Ski w Oberhofie Niemiec raz jeszcze udowodnił, że jest mistrzem w tej dziedzinie. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu usytuowanym po 1300 metrach był dopiero czternasty, choć z uwagi na króciutki dystans różnice w czołówce były minimalne. Pozostałe 2400 metrów to już prawdziwy popis Teichmanna, który na finałowym odcinku zyskał dużą jak na taki dystans przewagę – drugiego na mecie Dario Colognę pokonał o ponad osiem sekund, a trzeciego Pettera Northuga już o trzynaście. Niemiecki biegacz już przed inauguracją Tour de Ski uchodził za jednego z głównych faworytów rywalizacji; teraz te prognozy zdają się potwierdzać.
W czołowej dziesiątce nie zabrakło licznych niespodzianek. O ile do dobrej dyspozycji wspomnianego Cologni będącego jednym z objawień bieżącego sezonu powoli można się przyzwyczajać, gdyż przez pewien czas był on nawet liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, o tyle mało kto byłby skłonny postawić na Aivara Rehemaa. Były mistrz świata juniorów z Estonii w Oberhofie był przez dłuższy czas liderem prologu, by ostatecznie zadowolić się i tak świetnym czwartym miejsce, tuż za jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu Petterem Northugiem. Bardzo dobrą formę zaprezentowali także Kanadyjczycy - tuż za Rehemaą sklasyfikowany został Devon Kershaw, a ponadto pod koniec czołowej dziesiątki zmieścił się jeszcze George Grey.
Spośród zawodników uznawanych za kandydatów do zwycięstwa w klasyfikacji łącznej Tour de Ski najlepiej wypadli oczywiście wspomniani Teichmann i Northug, nieźle zaprezentował się też Marcus Hellner. Nieco więcej można było się spodziewać natomiast po Alexandrze Legkowie, Torze Arne Hetlandzie, czy Samim Jauhojaervim, który sklasyfikowani zostali w drugiej lub trzeciej dziesiątce, jednak tak naprawdę pierwszą poważną próbą sił będzie dopiero drugi etap, czyli niedzielny bieg na dochodzenie na dystansie 15 kilometrów techniką klasyczną.
Janusz Krężelok, jedyny Polak uczestniczący w trzeciej edycji Tour de Ski, zaprezentował się w sobotę całkiem nieźle, gdyż zajął czterdzieste miejsce ze stratą pół minuty do Teichmanna i wyprzedził wielu wyżej notowanych biegaczy.
Wyniki pierwszego etapu:
M | Zawodniczka | Kraj | Czas | |
---|---|---|---|---|
1 | Axel Teichmann | Niemcy | 7:11,8 | |
2 | Dario Cologna | Szwajcaria | +8,2 | |
3 | Petter Northug | Norwegia | +13,0 | |
4 | Aivar Rehemaa | Estonia | +13,3 | |
5 | Devon Kershaw | Kanada | +13,8 | |
6 | Tom Reichelt | Niemcy | +14,9 | |
7 | Marcus Hellner | Szwecja | +15,0 | |
8 | Wassilij Roczew | Rosja | +15,1 | |
9 | George Grey | Kanada | +15,4 | |
10 | Vincent Vittoz | Francja | +16,6 | |
40 | Janusz Krężelok | Polska | +30,8 |