Kamil Stoch z szansami na triumf w TCS? Wszystko jeszcze jest możliwe

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Strata prawie 30 punktów to jeszcze nie tragedia i Kamil Stoch nadal wierzy w szanse na zwycięstwo w 62. TCS. Polski skoczek nie chce jednak rozbudzać nadziei sobie ani kibicom.

Kamil Stoch przed rozpoczęciem 62. Turnieju Czterech Skoczni był faworytem bukmacherów. - To nie pierwszy raz, kiedy Kamil jest wymieniany jako faworyt TCS - mówił jeszcze przed konkursem w Oberstdorfie Łukasz Kruczek. - Miło mi, że ktoś we mnie widzi faworyta do wygrania tak prestiżowej imprezy - dodawał lider klasyfikacji Pucharu Świata. Pierwszy konkurs w Oberstdorfie nie poszedł jednak po myśli Kamila Stocha, który kiepsko skoczył w pierwszej serii, a dopiero w finałowej ratował twarz, awansując z trzeciej dziesiątki na 13. miejsce. - Nie ma się co załamywać. Pozostają trzy konkursy, w których można zrobić bardzo wiele. Nie ma też się co zbytnio napinać. Niecałe 30 punktów to nie jest jakaś wielka strata. To jest turniej, a nie pojedynczy konkurs. Na kolejnych trzech skoczniach może się zdarzyć naprawdę wiele - powiedział po udanych dla siebie kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen Stoch.

Kamil Stoch będzie bez wątpienia jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen. - Lubię tę skocznię z tego względu, że jest ona nowoczesna i właśnie te nowe profile pozwalają na uzyskiwanie dalekich odległości w końcówce lotu. Tam można najwięcej zyskać. Z tego, co mi wiadomo, akurat tam sobie dobrze radzę - wyjaśniał nasz skoczek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Polak bardzo dobrze skakał w obu seriach treningowych, a świetną formę potwierdził w kwalifikacjach, w których zajął drugie miejsce. - W Ga-Pa wszystkie trzy skoki były dobre. Oczywiście, ten w kwalifikacjach najlepszy. Dzień uważam za bardzo udany. Dobry prognostyk przez zawodami – wierzył Stoch.

Kamil Stoch po kwalifikacjach w Ga-Pa miał uzasadnione powody do zadowolenia
Kamil Stoch po kwalifikacjach w Ga-Pa miał uzasadnione powody do zadowolenia

Po nieudanym konkursie w Oberstdorfie wielu skreśliło już Polaka jako kandydata do końcowego triumfu w 62. TCS. - Kto stracił wiarę w końcowe zwycięstwo? Po co się napalać? Nie mówię tego w kontekście, że brakuje mi ambicji czy nie chcę wygrywać Turnieju Czterech Skoczni. Nikomu nie obiecywałem, że wygram TCS. Nie powiedziałem, że ja przyjeżdżam tutaj wygrać ten turniej. Obecnie skoki narciarskie są na bardzo wyrównanym poziomie i czasami jeden drobny błąd powoduje spadek o kilkanaście pozycji - zaznaczył po kwalifikacjach w Ga-Pa lider Pucharu Świata.

Polak do prowadzącego Simona Ammanna traci niespełna 30 punktów. - To jest strata do odrobienia. Trzeba walczyć. Niczego nie obiecuję, ale będę starał się oddać te 6 skoków bardzo dobrych. Co z tego wyjdzie, zobaczymy - kończy Kamil Stoch. Z Garmisch-Partenkirchen dla SportoweFakty.pl Maciej Kmiecik

Źródło artykułu: