Czwarty Polak w historii tej dyscypliny, który zwyciężył w zawodach Pucharu Świata - mowa teraz o Kamilu Stochu. Miniony sezon zdecydowanie był najlepszym w całej jego karierze. Wiele osób żartobliwie twierdzi, iż zawdzięcza to małżeństwu, które "dodało mu skrzydeł". Niektórzy obawiali się, że Kamil nie wytrzyma presji, jaka spadła na niego po zakończeniu kariery przez Adama Małysza. Scenariusz na szczęście okazał się być zupełnie inny. Podczas Letniej Grand Prix Stoch pokazał, że podobnie jak zimą, nadal liczy się w walce o miejsca w czołówce i sam stwierdził, iż żadnej specjalnej presji nie odczuwa. Zdecydowanie wysunął się na sam przód polskiej reprezentacji i dawał kibicom wiele powodów do uśmiechu. Dla wielu skoczków jednym z najważniejszych punktów tego sezonu będą zawody rozgrywane w ramach Turnieju Czterech Skoczni. Polacy największe nadzieje pokładają oczywiście w Stochu. Prezes PZN-u - Apoloniusz Tajner - stwierdził, że zwycięstwo Kamila w owym cyklu jest bardzo prawdopodobne. Dodatkowo w jednym z wywiadów powiedział, że jego zdaniem to zawodnik, którego stać nawet na włączenie się do rywalizacji o medale podczas IO w Soczi w 2014 r. Nie ma jednak co wybiegać tak daleko w przyszłość. W tym sezonie kolejną bardzo ważną imprezą będą Mistrzostwa Świata w Lotach, które odbędą się w lutym w Vikersund. Tu również wszyscy liczą na Stocha, który daleko latać umie, co pokazał nam w zeszłym sezonie w Planicy, kiedy to podczas ostatniego konkursu wygrał nawet z Małyszem. Czy uda mu się powtórzyć zimowe sukcesy sprzed roku z Zakopanego czy też z Planicy? Nie chcę zapeszać, ale myślę, że jak najbardziej! Kto wie, może będzie nawet jeszcze lepiej?
Stoch oczywiście nie jest jedyną gwiazdą w polskiej kadrze. Bardzo dobrze spisywał się ostatnio także Piotr Żyła, którego skoki często stanowiły zimą mocną podporę w konkursach drużynowych z cyklu Pucharu Świata. W tegorocznej edycji Letniej Grand Prix pokazał się kibicom od bardzo dobrej strony, gdyż uplasował się na 5. miejscu w klasyfikacji generalnej. To zdecydowanie największy sukces w jego karierze.
Pasjonaci tego sportu dopingować będą mogli w tym sezonie również Macieja Kota. To zawodnik, który najlepsze wyniki uzyskuje raczej w czasie sezonu letniego. Zimą jego występy w konkursach wiążą się zazwyczaj z małą niepewnością. To taki "zawodnik-zagadka", raz oddaje dwa dobre, równe skoki, a już podczas następnych zawodów nie wchodzi nawet do "30". Do jego największych sukcesów należą 2. miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorów w Strbskim Plesie w 2009 roku oraz 3. miejsce w LGP w Einsiedeln 2010 roku.
Pod okiem Łukasza Kruczka w kadrze narodowej trenują również Tomasz Byrt, Dawid Kubacki oraz Stefan Hula. O Byrcie zrobiło się głośno w sezonie letnim w 2010 roku, kiedy to bardzo dobrze spisywał się na skoczniach podczas zawodów nawet najwyższej rangi. Zimą niestety nie udało mu się powtórzyć tych sukcesów. Wiele osób twierdziło, że jest za młody i nie wytrzymuje presji. Dawid Kubacki jest kolejnym skoczkiem, który przebojem wdarł się do kadry A. Podobnie, jak zawodnicy, o których była mowa wcześniej, w najlepszej formie znajduje się praktycznie zawsze latem. W 2010 roku wywalczył 5. miejsce w klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix. Słuch trochę ostatnio zaginął o Stefanie Huli. Zawodnik "nie naskakał" się za dużo w zeszłym sezonie. Przerwę spowodował uraz kolana, którego nabawił się podczas jednego z treningów. Hula jest jednym ze skoczków, którzy już od pewnego czas stanowią trzon polskiej reprezentacji.
Skład kadry młodzieżowej Polski prezentuje się w następujący sposób:
- Bartłomiej Kłusek - po dobrej prezentacji na letnich treningach dostał szansę startu w zawodach z cyklu Lotos Poland Tour. Pokazał się z bardzo dobrej strony, awansując 3 razy do czołowej "30".
- Jakub Kot
- Grzegorz Miętus - niestety jest zawodnikiem, który nie może ostatnio cieszyć się z najwyższej formy. Sam powiedział jakiś czas temu Pogubiłem się na początku lata w 2010 roku i od tamtego czasu nie mogę się pozbierać.
- Krzysztof Miętus - słabe wyniki w zeszłym sezonie przyczyniły się do tego, iż z kadry A został przeniesiony do kadry młodzieżowej i trenuje teraz z Robertem Mateją.
- Klemens Murańka - często nazywany "cudownym dzieckiem polskich skoków", doskonale znany kibicom tego sportu. Niestety brakuje mu powtarzalności, trenerzy twierdzą, iż spowodowane jest to tym, iż Klimek nadal rośnie, lecz wkrótce wszystko powinno się ustabilizować i wtedy będziemy mogli cieszyć się wynikami naszego kadrowicza.
- Andrzej Zapotoczny - dobrze spisywał się w sezonie zimowym 2010/2011, niestety pod koniec zimy zaliczył pechowe lądowanie podczas Mistrzostw TZN-u, w wyniku czego odniósł poważną kontuzję kolana. Na szczęście operacja się udała, a rehabilitacja przebiegała bardzo sprawnie i Andrzej już latem mógł powrócić do rywalizacji na skoczni.
- Jan Ziobro
- Aleksander Zniszczoł.