- To patologia. Jestem zbulwersowany tym, co zobaczyłem i usłyszałem - powiedział dla Gazety Wyborczej wiceminister sportu Tomasz Półgrabski. Nie jest wykluczone, że sprawą zajmie się prokuratura.
Jagna Marczułajtis chce pozwać trenera kadry snowboardzistów Pawła Dawidka, który miał zwrócić się do niej słowami "stara pi...", a jej męża nazwał "ćwokiem". Ponadto Marczułajtis oskarża organizatorów o fatalne zabezpieczenie imprezy oraz próbę manipulowania wynikami. Polska snowboardzistka twierdzi, że próbowano manipulować wynikami tak, aby odpadła już w ćwierćfinale. Z takimi podejrzeniami można iść już do prokuratury. Gdyby pojawiły się zarzuty, możliwa byłaby również interwencja Ministerstwa Sportu.
Prezes Polskiego Związku Snowboardu Marek Król w specjalnym oświadczeniu odrzucił zarzuty Marczułajtis i zapowiedział powołanie komisji, która będzie miała wyjaśnić sprawę manipulowania wynikami podczas MP. W jej składzie nie będzie członków zarządu PZS.
Źródło: Gazeta Wyborcza