Adam Małysz: Po wszystkim byłem wkurzony

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Adam Małysz wystartuje w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Willingen. Przed tygodniem najlepszy polski skoczek zanotował upadek w Zakopanem.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak teraz wspomina to wydarzenie? - Po wszystkim byłem wkurzony. Nie na siebie, czy konkretną osobę, bo nie ma kogo winić za to zdarzenie. Do organizatorów trudno mieć pretensje. Padało tak mocno, że musieliby robić przerwę po każdym skoku. Ja zbyt wiele w tej sytuacji też nie mogłem zrobić. Na zeskoku było tyle luźnego śniegu. Od razu po lądowaniu czułem, że lewa narta zostaje, ale nie potrafiłem jej przyciągnąć. Chciałem się tylko przewinąć tak, by zminimalizować ryzyko kontuzji. Szkoda mi straconych punktów. Wiem, że gdyby nie upadek, byłbym w tych zawodach wysoko, można było odrobić sporo do Ammanna i Koflera - stwierdził Małysz na łamach Faktu.

Choć polski skoczek jest nieco poobijany, na pewno weźmie udział w niedzielnych zawodach. Miejsce w czołowej "10" sprawiło, że Małysz nie musiał brać udziału w piątkowych kwalifikacjach.

Źródło: Fakt.

Źródło artykułu: