Nie tak miały wyglądać mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim. W indywidualnej rywalizacji o medale zabrakło Mikaeli Shiffrin, która z uwagi na kontuzję musiała zrezygnować z kolejnego startu.
Amerykanka nie wystartuje w slalomie gigancie. To właśnie w tej konkurencji świętowała złoty medal podczas ostatnich mistrzostw świata. Teraz nie będzie miała okazji bronić tytułu z powodu obawy przed takim startem.
Podczas mistrzostw świata Shiffrin skupi się na rywalizacji drużynowej. W kombinacji drużynowej legendarna zawodniczka stworzy parę z Breezy Johnson, która w sobotę zdobyła złoty medal w zjeździe.
Na wspólny występ z Shiffrin liczyła inna słynna amerykańska narciarka alpejska - Lindsey Vonn. - Jestem podekscytowana, że Breezy i Mikaela połączą siły. Jestem jednak rozczarowana sposobem, w jaki to zostało poprowadzone. Pomimo braku komunikacji jestem zawodniczką zespołową i nie mogą się doczekać, aby połączyć siły z AJ Hurt - przekazała Vonn.
W przypadku jej rodaczki zrobiło się głośno z uwagi na reakcję w mediach społecznościowych. "Czemu mnie to nie dziwi" - napisała Vonn na platformie X po tym, jak ogłoszono składu, a następnie usunęła wiadomość.
[tweet]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
[/tweet]