Ojciec uczestnika igrzysk olimpijskich w Pjongczangu (2018) i Pekinie (2022) Władysława Heraskewycza - Mychaił Heraskewycz - uważa, że statystyki wojny w Ukrainie (inwazja zbrojna Rosji rozpoczęła się pod koniec lutego 2022 r.) przestają już poruszać ludzi na świecie.
Zdaniem byłego ukraińskiego bobsleisty, zamiast tego potrzebne są prawdziwe historie, które dotykają ludzkich serc i pokazują rzeczywistość tej bestialskiej wojny, za którą odpowiada reżim Putina.
- Zamiast suchych statystyk, potrzebne są historie, które poruszają, pokazują skalę i oblicze tego konfliktu. Nie możemy milczeć, gdy w naszym kraju trwa wojna - przyznał w wywiadzie dla portalu sport.ua.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
- Nie ma potrzeby narzucać tematu wojny obcokrajowcom, ale naszym - sportowców - świętym obowiązkiem jest mówić o niej i o ludobójstwie, którego Rosja tutaj się dopuszcza. Że niszczy szpitale, przedszkola, często nie daje cywilom możliwości przetrwania. Musimy mówić o morderstwach. I nie za pomocą statystyk, które niestety już nikogo nie obchodzą, ale opowiadając o tych tragediach - zaapelował Heraskewycz senior.
Prezes Ukraińskiej Federacji Bobslei i Skeletonu podkreślił, że zachodnie media w ostatnich miesiącach rzadziej piszą na temat rosyjskiej inwazji.
- Ale może dzieje się tak dlatego, że my sami nie mówimy dużo o naszej wojnie, nie skupiamy się na niej. Jestem pewien, że ludzie nigdy nie staną się obojętni na śmierć innych ludzi. Musimy być bardziej emocjonalni i szczerzy, kiedy mówimy o tym, co się z nami dzieje - podsumował.
Według ONZ, w okresie od 24 lutego 2022 r. do 30 listopada 2024 r. w wojnie w Ukrainie zginęło minimum 12 340 cywilów, a 27 836 zostało rannych.