Justyna Kowalczyk-Tekieli to jedna z najwybitniejszych postaci w historii polskich sportów zimowych. W trakcie swojej bogatej kariery zdobyła dwa złote medale olimpijskie oraz dwa tytuły mistrzyni świata. Czterokrotnie triumfowała również w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, sięgając po Kryształową Kulę w biegach narciarskich.
Zawodową karierę zakończyła w 2018 roku, a dwa lata później, 24 września 2020 roku, poślubiła znanego polskiego alpinistę, Kacpra Tekielego. Niedługo po ślubie na świat przyszedł ich syn, Hugo. Mąż zaszczepił w niej miłość do górskich wędrówek, a była biegaczka narciarska często dzieliła się w mediach społecznościowych zdjęciami z ich rodzinnych wypraw.
17 maja 2023 roku Tekieli zdobył szczyt Jungfrau w Alpach szwajcarskich. Niestety, podczas zejścia został porwany przez lawinę w pobliżu miejscowości Stechelberg. Jego ciało odnaleziono następnego dnia, a pogrzeb odbył się 30 maja w Gdańsku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Od tego tragicznego wydarzenia Kowalczyk-Tekieli pielęgnuje pamięć o swoim mężu. 17 dnia każdego miesiąca publikuje na Instagramie zdjęcie zmarłego alpinisty. 41-latka nadal prowadzi aktywny tryb życia i chętnie decyduje się na wyprawy w góry. W wycieczkach tych często towarzyszy jej mały Hugo.
"Kacper zajął w moim sercu i umyśle silne miejsce. Upadłam na całej linii. Wszystkie asekuracje puściły, poraniłam się mocno, ale stanowisko trzyma. I przetrwa lawinę smutku. Razem z Hugotkiem weźmiemy łopatki i odkopiemy tę lawinę. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią życia. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy cieszyć się każdą minutą tak, jak on" – pisała ponad rok temu. Jak widać, spełnia tę obietnicę.