Rosjanie skomentowali MŚ, w których Żyła i Kubacki zdobyli medale. "Lokalne rozgrywki"

Getty Images / Federico Modica/NordicFocus / Na zdjęciu: Aleksander Bolszunow
Getty Images / Federico Modica/NordicFocus / Na zdjęciu: Aleksander Bolszunow

Mistrzostwa świata 2023 w narciarstwie klasycznym już za nami. Impreza odbyła się w Planicy, a Rosjanie nadal nie mogą pogodzić się z tym, że ich tam zabrakło. - To zabija ten sport - grzmi rosyjski komentator Dmitrij Guberniew.

W niedzielę, 5 marca, zakończyła się najważniejsza zimowa impreza sportowa tego roku, czyli MŚ Planica 2023. Polacy zakończyli ją z dwoma medalami: złotym Piotra Żyły i brązowym Dawida Kubackiego.

Podczas słoweńskich mistrzostw na listach startowych zabrakło Rosjan i Białorusinów.

Zostali oni wykluczeni przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) z powodu wydarzeń w Ukrainie. Wszystko zatem mogą zawdzięczać swojemu prezydentowi. To Władimir Putin rozpoczął wojnę 24 lutego 2022 roku.

Z decyzją FIS Rosjanie do tej pory nie mogą się pogodzić. - To zabija ten sport. Bez najlepszego narciarza świata Aleksandra Bolszunowa i aktualnej zwyciężczyni Pucharu Świata Natalji Nepraijewej poziom jest bardzo niski - oznajmił rosyjski komentator Dmitrij Guberniew cytowany przez norweską agencję NRK.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

- W tej chwili mistrzostwa świata są lokalnymi rozgrywkami - dodał.

W związku z taką, a nie inną sytuacją, Rosjanie zdecydowali się na organizację własnych mistrzostw, w których występują wspólnie z Białorusinami. - Wydaje mi się, że nasze zawody są o wiele ciekawsze - przekazała serwisowi championat.com Jelena Wialbe.

Pupilka Putina i przy okazji szefowa Rosyjskiej Federacji Biegów Narciarskich oraz główna trenerka kadry narodowej totalnie dyskredytuje wyniki uzyskane w Planicy. - Szczerze mówiąc nawet nie wiem, kto został mistrzem świata. Mamy własne, ciekawe zawody - przyznała.

- Prawdziwe mistrzostwa świata są tutaj, w stu procentach - zakończyła wątek.

Swój głos zabrał też Bolszunow. - Są tylko jedne mistrzostwa i odbywają się tutaj. Nie obchodzi mnie to, co wydarzyło się w Planicy. Powiedziałbym, że cały świat jest tutaj, bo teraz są dwa kraje - wypalił Rosjanin.

Dodajmy, że wojna w Ukrainie nadal trwa, zatem i zakaz startów rosyjskich i białoruskich sportowców w najważniejszych światowych imprezach nieszybko zostanie zdjęty.

Zobacz także:
Nie brak medalu nas smuci. Trudny do uwierzenia, ale realny scenariusz
Co się stało ze skokami kobiet? Łukasz Kruczek odpowiada