W piątek odbyły się ostatnie dni fazy finałowej w windsurfingowej klasie RS:X podczas żeglarskich mistrzostw świata wszystkich klas olimpijskich w duńskim Aarhus. Teraz zawodników czeka dzień przerwy i w niedzielę odbędzie się tylko podwójnie punktowany wyścig medalowy dla pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej. Miejsca dziesiąte, dwudzieste drugie oraz trzecie zajął w ostatnich trzech wyścigach Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk), dzięki czemu awansował z pozycji dwunastej na dziewiątą, zapewniając sobie start w niedzielę.
- Wyścigi było bardzo krótkie więc trzeba było dobrze wystartować i od razu płynąć w dobrą stronę. W pierwszym wyścigu początkowo wydawało mi się, że wybrałem dobra stronę, ale płynąłem po złej stronie linii startowej i część zawodników mnie wyprzedziło, przez co skończyłem na dziesiątym miejscu. W drugim wyścigu miałem dobry start, ale niestety wybrałem złą stronę i skończyłem poza pierwszą dwudziestką. Z kolei w trzecim miałem zarówno dobry start oraz wybrałem dobrą stronę, następnie prawidłowo odczytałem zmiany wiatru i dopłynąłem do mety trzeci - podsumował ostatni dzień fazy finałowej czwarty zawodnik igrzysk w Rio de Janeiro.
Polak przez kilka dni nie do końca potrafił dobrze odczytać zmiany kierunku wiatru, ponieważ były one bardzo częste i prawie każdy miał problemy, żeby w takich warunkach popełniać jak najmniej błędów.
- Czułem, że mam dobrą prędkość tylko ciężko było mi wyczuć pierwsze zmiany po starcie, a to decydowało o tym na jakiej pozycji znajdowałem się później na pierwszej boi, a następnie na mecie. Dopiero ostatni wyścig zaczął mi wychodzić tak jakbym tego chciał i potrafiłem dobrze odczytywać zmiany wiatru, przez co mogłem przesuwać się na coraz wyższe miejsca. Poczułem w końcu przyjemność z pływania podczas tych regat. Jednym z celów było awansowanie do pierwszej dziesiątki i udało mi się to - oznajmił Piotr.
ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!
Tego dnia wiatr wiał w porywach do ponad 20 węzłów i podczas pierwszego wyścigu jedna z boi zaczęła się przemieszczać. W związku z tym kilku zawodników liczyło na to, że ten wyścig zostanie anulowany i w sobotę będzie on powtórzony. Rozmowy z komisją sędziowską trwały do około godziny 22:00, ale ta uznała, że sytuacja z boją nie wpłynęła na zmianę kolejności na mecie.
- Możliwe, że sytuacja z pierwszym dzisiejszym wyścigiem zakończy się późno wieczorem, ponieważ zerwała się jedna boja i zawodnicy omijali ją w różny sposób, nie zawsze przepisowy. Ja oczywiście ominąłem ją prawidłowo, ale zapewne część zawodników będzie próbowała domagać się anulowania tego wyścigu. Dla mnie osobiście korzystna jest obecna sytuacja, ponieważ znajduję się w pierwszej dziesiątce, ale jutro rano wszystko będzie jasne - powiedział niedługo po samych wyścigach Piotr Myszka.
Pewne jest już to, że po piątkowych wyścigach Polacy zapewnili kwalifikację olimpijską dla kraju w klasie RS:X mężczyzn oraz kobiet na igrzyska w Tokio w 2020 roku. Czwarte miejsce zajmuję Paweł Tarnowski, a piąta wśród kobiet jest Zofia Klepacka. Zapowiada się więc w niedzielę emocjonująca walka o medale.