W tym artykule dowiesz się o:
Kubica popełnił kosztowny błąd
Robert Kubica rozpoczynał wyścig 6h Fuji z trzynastej pozycji. Taką też zajmował po pierwszym okrążeniu. Na kolejnym "kółku" chciał wyprzedzić kilku rywali i wybrał jazdę po wewnętrznej. Polak nie spodziewał się, że rywale przed nim zaczną szybciej hamować. Sam musiał mocno wcisnąć pedał hamulca i doprowadził do zblokowania kół. Widać to na powyższym zdjęciu.
Kubica wywołał efekt domina
Podobny pomysł jak Robert Kubica na przejechanie pierwszego zakrętu miał Frederic Makowiecki. Francuz również zjechał do wewnętrznej, a że jechał wolniej niż polski kierowca, krakowianin uderzył w tył jego Porsche. Widzimy to na powyższym zdjęciu.
Kubica otrzymał zasłużoną karę
Sędziowie nałożyli na kierowcę AF Corse karę 30-sekundowego postoju w alei serwisowej. Nie było to zaskoczeniem, biorąc pod uwagę chaos, jaki wywołał Polak. Po tym jak jego żółto-czerwone Ferrari uderzyło w Porsche, trafione zostały jeszcze samochody Ferrari i Alpine. Na powyższym zdjęciu możemy zobaczyć, jak obraca się czerwone Ferrari, które po chwili wyląduje na poboczu.
Rywale na poboczu
Na powyższym zdjęciu widzimy, jak Porsche ląduje poza torem. Również samochód BMW nie zmieścił się w pierwszym zakręcie wskutek incydentu spowodowanego przez Kubicę.
ZOBACZ WIDEO: Jednoznaczna odpowiedź Miśkowiaka na temat Włókniarza. Czy klub nadal zalega mu pieniądze?
Kubica też ucierpiał
Oto ostatnie ujęcie z karambolu spowodowanego przez Kubicę. Po lewej stronie widzimy samochód Alpine, w środkowej części fotografii mamy Porsche (numer 5) oraz obrócone tyłem Ferrari (numer 50), w którym uszkodzeniu uległ tylny spoiler. W samochodzie polskiego kierowcy nieco zniszczony został przód, ale był on w stanie kontynuować jazdę.
Nieudany wyścig Kubicy
Kubica po karambolu spadł na ostatnie miejsce w stawce długodystansowych mistrzostw świata WEC w klasie Hypercar. Po odbyciu kary jego straty do rywali były potężne - do kolejnego w stawce samochodu Ferrari tracił okrążenie, do lidera 6h Fuji - dwa "kółka". Na szczęście ekipa Polaka dojechała do mety, co nie udało się innym zespołom. Dlatego też na mecie AF Corse zameldowało się z dwunastym wynikiem. To było maksimum w obliczu problemów, jakie Kubica zafundował już na starcie.