22-latek z ekipy Trident w poprzednim sezonie był we Włoszech jednym z najszybszych kierowców w stawce GP3, notując drugi najlepszy czas pierwszego wyścigu. W ten weekend Janosz przyjechał na Monzę niemal prosto z belgijskiego Spa-Francorchamps, gdzie tydzień temu zawodnicy wrócili do walki po wakacyjnej przerwie.
- Zawsze lubiłem Monzę i zawsze bardzo dobrze mi tutaj szło, dlatego nie mogę doczekać się weekendu i liczę na walkę o wysokie pozycje. Rok temu byłem bardzo szybki w kwalifikacji, a w pierwszym wyścigu, mimo uderzenia przez rywala i konieczności wymiany skrzydła, długo byłem najszybszym kierowcą na torze. Po tym, co się wówczas działo, w ten weekend fajnie byłoby stanąć na podium. Nie chcę się za bardzo nakręcać, ale dam z siebie wszystko by być jak najbliższej czołówki i może nawet dyktować tempo. Na papierze Monza wydaje się łatwym torem. Długie proste, które czynią ten obiekt najszybszym w kalendarzu, kończą się jednak długimi i wymagającymi strefami hamowania. Proste dzieli z kolei mieszanka wolnych i szybkich zakrętów, więc jest tutaj wszystko. Monza to także klasyczny tor z bogatą historią i wyjątkową atmosferą towarzyszącą weekendowi Grand Prix. Start tutaj to czysta przyjemność i szczególny przystanek w kalendarzu. Z drugiej strony każdy doskonale zna ten obiekt, więc będzie ciasno. Po weekendzie w Belgii jestem jednak rozjeżdżony i gotowy do walki - mówi Artur Janosz.
W piątek wieczorem kierowców tradycyjnie czeka oficjalny trening, a w sobotę rano sesja kwalifikacyjna. Pierwszy wyścig w sobotę o 17:15. Drugi w niedzielę o 9:15. Bezpośrednie relacje z obu w Polsacie Sport Extra.
ZOBACZ WIDEO: Napoli - Milan: zobacz skrót meczu i gole Arkadiusza Milika [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]