Anton Nemkin od 2021 roku zasiada w rosyjskiej Dumie Państwowej i należy do ugrupowania Jedna Rosja, które wspiera Władimira Putina. Ma on też przeszłość w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa. W ubiegły weekend w Moskwie zrobiło się o nim głośno, bo Nemkin politykę łączy z jazdą w wyścigach.
Na torze w Soczi odbywała się runda rosyjskich mistrzostw wyścigów samochodowych. Po zakończeniu pierwszych zawodów Anton Nemkin celowo wjechał w samochód Andrieja Gonczarowa, po czym staranował mechanika Pawła Kulagina. Ten doznał niegroźnych obrażeń.
Początkowo incydent z toru próbowano zamieść pod dywan, co część rosyjskich kibiców zaczęła tłumaczyć statusem Nemkina i jego przeszłością w służbach. Gdy jeden z dziennikarzy nagłośnił całą sprawę na Telegramie, 39-latkowi nie pozostało nic innego, jak wytłumaczyć się ze swojego zachowania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
- Zdałem sobie sprawę, że skręciłem za bardzo w prawo i mógłbym wjechać w ludzi pracujących w alei serwisowej po mojej prawej stronie. Dlatego musiałem wykonać manewr skrętu w lewo. Nie widziałem tam żadnych ludzi. Prędkość była niewielka, więc byłem pewien, że samochód zaparkowany po lewej stronie nie ucierpi zbyt mocno - powiedział Nemkin portalowi "Championat".
Do sprawy odniósł się też Kulagin. Potrącony mechanik zapewnił w rosyjskich mediach, że nie ma pretensji do polityka Jednej Rosji. - Lekarze stwierdzili u mnie lekkie potłuczenia. Od początku czułem, że nic mi nie jest. Muszę podkreślić, że kierowca nie mógł mnie widzieć, bo byłem zasłonięty samochodem. Dlatego nie mam pretensji. Takie rzeczy zdarzają się w naszej pracy - powiedział rosyjski mechanik.
Gonczarow zaraz po wydarzeniu złożył protest na zachowanie Nemkina. Jako że do zdarzenia doszło po pierwszym wyścigu w Soczi, jego wyniku utrzymano. 39-latka wykluczono jednak z dwóch kolejnych zawodów.
Czytaj także:
- Potężny skandal w Rosji. Podano, kto siedział za kierownicą
- Formuła 1 poszła na rękę zespołom. O tej zmianie mówiło się od dawna