Jorge Lorenzo ze szpitala na tor. "Pomogły mi środki przeciwbólowe i adrenalina"

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Jorge Lorenzo w trakcie porannego treningu na torze Motegi zanotował upadek, po którym trafił do szpitala. Popołudniu Hiszpan powrócił na tor i zajął trzecie miejsce w kwalifikacjach do Grand Prix Japonii.

Sobotni poranek nie rozpoczął się po myśli Jorge Lorenzo. W trackie pierwszego treningu aktualny mistrz świata MotoGP zanotował wywrotkę w szybkim zakręcie i przeleciał kilka metrów w powietrzu.

Siła uderzenia była tak duża, że służby medyczne na torze Motegi podjęły decyzję o przetransportowaniu zawodnika Movistar Yamaha MotoGP do szpitala w Dokkyo. Tam Lorenzo przeszedł szczegółowe badania, które nie wykazały żadnych obrażeń wewnętrznych. W tej sytuacji Hiszpan otrzymał zgodę na dalszą rywalizację w Grand Prix Japonii i opuścił szpital.

Lorenzo powrócił na tor Motegi na popołudniowy trening, w którym zajął trzecie miejsce. Taką samą lokatę zajął w kwalifikacjach. - Czuję się dużo lepiej niż jeszcze przed kilkoma godzinami. Leki przeciwbólowe oraz adrenalina sprawiły, że czułem się w miarę komfortowo na motocyklu. Bałem się, że doznałem jakiejś kontuzji. Zwłaszcza obawiałem się o stan lewej nogi, bo ona najbardziej ucierpiała przy uderzeniu - powiedział Lorenzo po kwalifikacjach.

Hiszpan podjął spore ryzyko, decydując się na występ w treningu i kwalifikacjach zaraz po opuszczeniu szpitala. - To była wielka wywrotka, ale udało mi się wrócić na kwalifikacje i uzyskany wynik trzeba uznać za świetny. Zwłaszcza pierwsze okrążenie w trakcie mojego drugiego przejazdu było dobre, późniejsze nie były już tak udane - dodał "Por Fuera".

Lepsi od Lorenzo w sobotnich kwalifikacjach okazali się jedynie Valentino Rossi oraz Marc Marquez. - Okrążenie Rossiego było niesamowite. Czas Marqueza również był dobry. Tym razem zdobycie pole position nie było możliwe. Jednak nasz wynik jest dużo lepszy niż się spodziewaliśmy, biorąc pod uwagę, że jeszcze o poranku byłem w szpitalu - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Błoto, pot i przeszkody, czyli crossfit bez ograniczeń (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)