Nieciekawa sytuacja Jorge Lorenzo. "Musimy żyć z dnia na dzień"

Po wyścigu w czeskim Brnie ponownie zmalały szanse Jorge Lorenzo na obronę tytułu mistrzowskiego w MotoGP. Hiszpan zajmuje obecnie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Do prowadzącego Marca Marqueza traci 59 punktów.

Ten sezon nie układa się po myśli Jorge Lorenzo. Hiszpan nie radzi sobie najlepiej w deszczowych warunkach, a w tym roku nie brakuje wyścigów rozgrywanych w strugach deszczu. W ten sposób aktualny mistrz świata stracił sporo punktów na torach w Assen i na Sachsenringu.

Przed wyścigiem o Grand Prix Czech "Por Fuera" wierzył w odrobienie straty do
Marca Marqueza i zgarnięcie czwartego tytułu mistrzowskiego w karierze. - Wszystko może się zdarzyć. Sezon jest długi. Widzieliśmy, że na jednym z treningów Marc był bliski zanotowania groźnego wypadku i kontuzji, która mogłaby go wyeliminować z walki. Dopóki będę mieć matematyczne szanse na tytuł, to dalej będę walczyć - twierdził hiszpański motocyklista.

Zawody w czeskim Brnie nie ułożyły się jednak po myśli Lorenzo. W niedzielę w Czechach padał obfity deszcz i w takich warunkach ekipa Movistar Yamaha MotoGP zaryzykowała z taktyką. W motocyklu Hiszpana zamontowano oponę z twardej mieszanki, ale Lorenzo nie potrafił zadbać o jej stan i na kilka okrążeń przed metą musiał pojawić się w alei serwisowej na zmianę maszyny.

Lorenzo nie zdobył w Czechach punktów i stracił drugie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw, bo wyprzedził go Valentino Rossi. Wzrosła też strata Hiszpana do prowadzącego Marqueza. Obecnie wynosi ona 59 punktów. - Po wyścigach w Austrii i Czechach sytuacja nie jest taka, jaką byśmy sobie wymarzyli. Nie możemy jednak tego zmienić. Od teraz musimy myśleć z wyścigu na wyścig, żyć z dnia na dzień. Musimy próbować uzyskać jak najlepszy wynik w każdych zawodach i zobaczymy co się wydarzy - powiedział Lorenzo.

W niedzielę zawodnicy MotoGP będą walczyć o punkty w Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze Silverstone, gdzie pogoda bywa zdradliwa. Przed rokiem wyścig na tym obiekcie rozgrywany był w deszczowych warunkach. - Silverstone to kolejny przystanek na naszej drodze, gdzie musimy dać z siebie wszystko i cieszyć się z jazdy na motocyklu. To jest jeden z moich ulubionych torów w kalendarzu, ale pogoda tam jest niestety nieprzewidywalna. Zobaczymy czy tym razem czeka nas kolejny świetny wyścig na Silverstone - podsumował "Por Fuera".

ZOBACZ WIDEO Polacy lecą do Brazylii z nadzieją na kilkadziesiąt medali

Komentarze (0)