Przed dwoma tygodniami podczas Grand Prix Francji Marc Marquez zanotował upadek, co kosztowało go utratę prowadzenia w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Obecnie Hiszpan traci pięć punktów do lidera Jorge Lorenzo.
Wyścig na torze Mugello jest dla zawodnika Repsol Honda Team okazją, aby powrócić na pierwsze miejsce w mistrzostwach. Jednak wyniki treningów i kwalifikacji pokazują, że nie będzie to zadanie łatwe. Jest to podyktowane faktem, że motocykl Marqueza nie spisuje się najlepiej we Włoszech. - Jestem zadowolony z tego jak ułożyła się sobota. Na porannym treningu czułem się bardzo dobrze, ale popołudniu wzrosła temperatura i ustawienia motocykla nie spisywały się już tak dobrze. Podobne rzeczy przytrafiały się nam już na innych torach w tym sezonie. Po prostu nasza maszyna jest bardzo wrażliwa na zmiany temperatury lub stan asfaltu - powiedział były mistrz świata.
W sobotę kwalifikacje wygrał Valentino Rossi. Marquez stracił do niego 0.255 s. Hiszpański motocyklista jest jednak przekonany, że mógłby osiągnąć lepszy czas, gdyby nie błąd popełniony na ostatnim kwalifikacyjnym okrążeniu. - Zareagowaliśmy odpowiednio i zmieniliśmy konfigurację motocykla na kwalifikacje, co okazało się dobrym posunięciem. Szkoda, że na ostatnim okrążeniu popełniłem błąd, bo byłbym w stanie jeszcze poprawić swój czas i być może pozycję. Zobaczymy jak ułoży się wyścig. Postaram się dać z siebie wszystko i skończyć na podium, ale to nie będzie łatwe - dodał "MM93".
ZOBACZ WIDEO Michał Oleksiejczuk po morderczej walce. "Chcę zajść na sam szczyt"