W tym tygodniu zespół Ducati ogłosił, iż po zakończeniu obecnego sezonu zakończy współpracę z Andreą Iannone. Tymczasem jazda Włocha w trakcie treningów na torze Mugello pokazywała, że ekipa z Bolonii mogła popełnić błąd. "Crazy Joe" wygrał trzy z czterech treningów, pozostawiając w cieniu kolegę z zespołu Andreę Dovizioso.
W kwalifikacjach Iannone ponownie był lepszy od "Doviego". 26-latek zakończył rywalizację na trzecim miejscu, podczas gdy jego starszy kolega był dopiero trzynasty. - Start z pierwszego rzędu jest zawsze ważny. Szczególnie na Mugello, bo tutaj trudno się wyprzedza w trakcie wyścigu. Byliśmy blisko zdobycia pole position, ale dałem z siebie wszystko. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy i nie wiem czego zabrakło. Trudno byłoby gdziekolwiek poprawić czas mojego okrążenia - powiedział Iannone na konferencji prasowej.
Włoski motocyklista jest jednak przekonany, że w wyścigu będzie w stanie włączyć się do walki o pierwszą pozycję. - Jestem zadowolony z motocykla. W każdym treningu spisywał się bardzo dobrze i czuję się świetnie. Team wykonuje dobrą pracę i jestem optymistą. Start będzie bardzo ważny. Z przodu są Valentino Rossi i Maverick Vinales, ale nie można zapominać o tych co są z tyłu, czyli Jorge Lorenzo i Marcu Marquezie. Oni też mają dobre tempo. Czeka nas świetny wyścig - dodał "Crazy Joe".
Ducati nie wygrało wyścigu w MotoGP od kilku lat, dlatego w niedzielę Iannone będzie mieć szczególną motywację. Tor Mugello położony jest niedaleko siedziby firmy w Bolonii. - Spodziewam się sporo po wyścigu. Byłem liderem tego weekendu, potwierdziłem to wygrywając treningi. Motocykl jest dobry, ale czołowych pięciu zawodników jest bardzo blisko siebie. Bardzo ważna będzie kondycja fizyczna, bo to jest wymagający wyścig dla organizmu - podsumował Włoch.
ZOBACZ WIDEO Hubert Ptaszek: Celem jest WRC