MotoGP: Fascynujący wyścig na Phillip Island. Wygrana Marca Marqueza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zwycięstwem Marca Marqueza zakończył się wyścig o Grand Prix Australii na torze Phillip Island. Obok Hiszpana na podium stanęli Jorge Lorenzo oraz Andrea Iannone.

Dość niespodziewanie po starcie na prowadzeniu znalazł się Andrea Iannone, a za jego plecami ulokowali się Jorge Lorenzo oraz Marc Marquez. Jednak Lorenzo potrzebował tylko kilku zakrętów, by uporać się z Włochem. Iannone w pełni wykorzystywał jednak moc silnika Ducati i na długich prostych odzyskiwał prowadzenie w wyścigu. Za plecami tej trójki stopniowo do przodu przebijał się Valentino Rossi, który uporał się z Calem Crutchlowem oraz Danim Pedrosą.

Na czwartym okrążeniu Lorenzo ponownie uporał się z Iannone i zaczął uciekać reszcie stawki. Przewaga "Por Fuery" po kilku okrążeniach wynosiła już ponad sekundę, a do jadących za Hiszpanem Iannone i Marqueza dojechał Rossi. "Doctor" zaczął się tasować pozycjami zarówno z zawodnikiem Ducati i Repsol Honda Team. Walka tej trójki sprawiła, że Lorenzo stopniowo powiększał swoją przewagę.

Sytuacja jednak się uspokoiła i Marquez był w stanie jechać normalnym tempem, odrabiając straty do Lorenzo. Na jedenastym okrążeniu wynosiła ona jeszcze 0,8 s., by po chwili zmaleć do 0,2 s. Ostatecznie "MM93" przypuścił skuteczny atak na osiemnastym okrążeniu i objął prowadzenie w wyścigu. Równocześnie nadal trwała zażarta walka pomiędzy Rossim a Iannone, którzy nawzajem się wyprzedzali w zakrętach.

Ostra jazda Marqueza doprowadziła do tego, że Hiszpan przegrzał oponę i stracił tempo. W efekcie na dwudziestym pierwszym okrążeniu wyprzedził go Lorenzo i zaczął uciekać rywalom. Z kolei "MM93" ponownie wdał się w walkę z Iannone i Rossim. Na ostatnim okrążeniu różnice pomiędzy tą czwórką były minimalne. Marquez przypuścił skuteczny atak na Lorenzo i wjechał na linię mety jako pierwszy. W jednym z ostatnich zakrętów Rossi próbował wyprzedzić Iannone i ta sztuka mu się udała, ale odpowiedź zawodnika Ducati była natychmiastowa i ostatecznie to on stanął na najniższym stopniu podium.

Marc Marquez ma powody do zadowolenia po wygranej w Australii
Marc Marquez ma powody do zadowolenia po wygranej w Australii

Wyniki wyścigu o Grand Prix Australii są niezwykle ważne pod kątem sytuacji w mistrzostwach świata. Wygrana Marqueza na Phillip Island sprawiła, że Lorenzo odrobił "tylko" siedem punktów do Rossiego. Obecnie przewaga Włocha nad swoim najgroźniejszym rywalem wynosi jedenaście "oczek", a do zakończenia sezonu pozostały dwa wyścigi. Nawet jeśli Lorenzo wygra w Malezji i Walencji, to musi liczyć na potknięcie "Doctora". Jeśli Włoch dwukrotnie przyjedzie do mety zaraz za plecami Lorenzo, to przewaga okaże się wystarczająca do zdobycia tytułu mistrza świata.

Wyścig Moto2 zakończył się wygraną Alexa Rinsa, który po dobrym starcie objął prowadzenie na pierwszym okrążeniu i nie oddał go do mety. Obok Hiszpana na podium stanęli Sam Lowes oraz Lorenzo Baldassari. O sporym pechu może mówić za to Axel Pons. Hiszpan po raz pierwszy w karierze startował z pierwszego rzędu i popełnił falstart, za co musiał odbyć karę przejazdu przez aleję serwisową. To pozbawiło hiszpańskiego motocyklistę szans na dobry wynik na torze Phillip Island.

Zwycięstwo Rinsa w Australii sprawiło, że wykorzystał on w pełni absencję kontuzjowanego Esteve'a Rabata. Hiszpan zgarnął 25 punktów i tym samym awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Biorąc pod uwagę, że Rabat nie wystartuje również w kolejnym wyścigu w Malezji, to losy tytułu wicemistrzowskiego wydają się być rozstrzygnięte.

Niezwykle dramatyczny przebieg miał wyścig kategorii Moto3, co sprawiło, że nadal nie poznaliśmy nazwiska nowego mistrza świata. W końcówce wyścigu doszło do zderzenia Danny'ego Kenta z Niccolo Antonellim, w wyniku którego upadek zanotował również jadący za nimi Enea Bastianini. W tej sytuacji lider i wicelider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata nie zdobyli punktów w Australii. Taki rozwój wydarzeń sprawił, że szanse na tytuł mistrza świata nadal ma Miguel Oliveira. Portugalczyk odniósł zwycięstwo na torze Phillip Island i awansował na drugie miejsce w mistrzostwach. Oliveira traci w tym momencie 40 punktów do Kenta.

Wyniki wyścigu o Grand Prix Australii:

PozycjaZawodnikZespółCzas/strata
1Marc MarquezRepsol Honda Team40:33.849
2Jorge LorenzoMovistar Yamaha MotoGP+0.249
3Andrea IannoneDucati Team+0.930
4Valentino RossiMovistar Yamaha MotoGP+1.058
5Dani PedrosaRepsol Honda Team+5.062
6Maverick VinalesSuzuki Team Ecstar+6.800
7Cal CrutchlowLCR Honda+9.375
8Pol EspargaroMonster Yamaha Tech3+18.401
9Aleix EspargaroSuzuki Team Ecstar+20.039
10Bradley SmithMonster Yamaha Tech3+20.657
11Scott ReddingMarc VDS Estrella Galicia+21.846
12Danilo PetrucciPramac Racing+22.840
13Andrea DoviziosoDucati Team+29.168
14Alvaro BautistaAprilia Racing Team+37.244
15Jack MillerLCR Honda+40.192
Źródło artykułu: