W niedzielę w Austin odbędzie się wyścig o Grand Prix Ameryk. Nie najlepiej ściganie na tym obiekcie wspomina Jorge Lorenzo, który przed rokiem popełnił w Stanach Zjednoczonych falstart i tym samym pozbawił się szansy walki o dobry wynik.
[ad=rectangle]
"Por Fuera" nie miał szczęścia również podczas wyścigu w Katarze, który inaugurował nowy sezon MotoGP. Hiszpan w pewnym momencie znalazł się na prowadzeniu, ale w jego kasku uszkodziła się pianka, w wyniku czego zaczęła zasłaniać szybkę. W takich warunkach Lorenzo nie widział dobrze niektórych zakrętów.
Zawodnik Movistar Yamaha MotoGP ma nadzieję, że w Stanach Zjednoczonych dopisze mu szczęście. - Katar to przeszłość i choć sądziłem, że osiągnę tam lepszy wynik, to teraz koncentruję się na wyścigu w Austin. Nie mogę się doczekać ścigania na tym obiekcie, choć nie jest to tor, który pasowałby do charakterystyki naszego motocykla. W przeszłości byłem w stanie stanąć na podium w Teksasie, więc dam z siebie wszystko i utrzymam koncentrację tak jak w Katarze - powiedział Lorenzo.
Hiszpański motocyklista podkreśla, że jest w bardzo dobrej formie i dlatego chciałby jak najczęściej rywalizować z kolegami z toru. - Chcę się ścigać, bo jestem w dobrej formie psychicznej i fizycznej. Czuję się silny. Mam nadzieję, że teraz wypadniemy w Austin lepiej niż przed rokiem, bo zarówno ja się poprawiłem, jak i motocykl Yamahy. Być może nowe opony również dają nam nieco większą szansę na walkę o wygraną w wyścigu. Mogę obiecać, że będę jechać na limicie do końca - dodał Lorenzo.