Valentino Rossi: Nigdy się nie poddałem

Wygraną Valentino Rossiego zakończył się wyścig o Grand Prix San Marino. Dla Włocha było to pierwsze zwycięstwo po ponad rocznej przerwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Valentino Rossi startował z trzeciego pola do wyścigu o Grand Prix San Marino. Jednak zaraz po starcie Włoch przesunął się o jedno miejsce do przodu, a kilka okrążeń później uporał się z prowadzącym Jorge Lorenzo.
[ad=rectangle]
"Doctor" nie oddał prowadzenia do mety i tym samym po raz pierwszy w tym sezonie stanął na najwyższym stopniu podium. - Jestem bardzo zadowolony, ponieważ wygrana w Misano ma dla mnie szczególne znaczenie. Tutaj byli moi kibice, rodzina, przyjaciele. Jestem z tego bardzo dumny, bo ostatni raz wygrywałem na tym torze pięć lat temu. W ten sam sposób, walcząc na trasie z Jorge - stwierdził doświadczony Włoch.

Triumf Rossiego w Misano jest bardzo ważny również dla Movistar Yamaha MotoGP, bo wszystkie dotychczasowe wyścigi sezonu 2014 wygrywali zawodnicy Repsol Honda Team - Marc Marquez i Dani Pedrosa. - Podczas treningów było widać, że Yamaha spisuje się bardzo dobrze na tym torze i mieliśmy przewagę. Dałem z siebie wszystko i wiedziałem, że będziemy walczyć o zwycięstwo. Byłem świadomy faktu, że głównymi rywalami będą Dani, Jorge i Marc. Próbowałem jechać na limicie od samego początku i wjazd na metę był niesamowity, bo ostatni raz wygrywałem ponad rok temu - dodał były mistrz świata.

Po sukcesie w niedzielnym wyścigu, Rossi nadal zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Jednak do drugiego Pedrosy traci już tylko jeden punkt. - Zawsze ciężko pracowałem i nigdy się nie poddałem. Wierzyłem, że w końcu taki dzień nadejdzie. Muszę podziękować za to Yamasze, całemu zespołowi, wszystkim przyjaciołom i kibicom, którzy wspierali mnie, szczególnie podczas zawodów w Misano - podsumował reprezentant Yamahy.

Komentarze (2)
avatar
Tomasz Siwiński
16.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Doktor 
avatar
Rylszczak
14.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacun!