Spełniła marzenie z dzieciństwa, które wyrzuciła do kosza. Teraz nie kryje łez

Getty Images / Jacob King/PA Images / Na zdjęciu: Lola Anderson
Getty Images / Jacob King/PA Images / Na zdjęciu: Lola Anderson

W środę czwórka podwójna Wielkiej Brytanii kobiet wywalczyła złoto na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. Dla Loli Anderson ten medal miał wyjątkowy smak. Spełniła ona dziecięce marzenie, które wyrzuciła do kosza.

W środę na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024 odbywały się finały wioślarskich czwórek podwójnych. W tej konkurencji cieszyliśmy się z brązowego medalu Polaków, ale większe powody do radości mieli Brytyjczycy.

Kobieca czwórka w składzie Lauren Henry, Hannah Scott, Lola Anderson i Gerogina Brayshaw praktycznie przez cały dystans goniła Holenderki. Te prowadziły na 500 metrów przed metą różnicą połowy łodzi, ale w samej końcówce zostały wyprzedzone przez Brytyjki o 0,15 sekundy. Swojej wielkiej radości z olimpijskiego złota nie kryła Lola Anderson, która spełniła marzenie z dzieciństwa.

Gdy na igrzyskach olimpijskich w Londynie Helen Glover i Heather Stanning zdobyły złoto igrzysk olimpijskich, młoda Lola Anderson wyciągnęła swój pamiętnik i zapisała pewną notatkę. Brzmiała ona "Nazywam się Lola Anderson i myślę, że moim największym marzeniem w życiu byłoby pojechać na igrzyska olimpijskie w wioślarstwie i jeśli to możliwe, zdobyć złoto dla Wielkiej Brytanii".

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ujawnił, co działo się po meczu Świątek. "To był szok"

Wtedy 14-letnia Anderson szybko poczuła się zawstydzona tym, co sobie wymyśliła, wyrwała kartkę z pamiętnika i wyrzuciła ją do kosza. "To żenujące, nigdy tego nie zrobisz" - wspominała tę chwilę w rozmowie z reporterami BBC.

Wyrzuconą kartkę szybko znalazł jej tata, Don Anderson i schował do kieszeni. Siedem lat później, gdy zdiagnozowano u niego raka w stadium terminalnym, oddał swojej córce jej notatkę. Miało to być przypomnienie o marzeniu oraz informacja, że nawet jeśli sam siebie nie wspierasz, to twoi bliscy robią to zawsze. Ojciec Brytyjskiej wioślarki zmarł dwie miesiące po tym zdarzeniu.

Ona potraktowała tę notatkę jako inspirację. Zaczęła podążać za tym marzeniem i w środę wraz z koleżankami z czwórki podwójnej mogła cieszyć się ze złotego medalu igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Po tym sukcesie Lola Anderson nie była wstanie powstrzymać łez.

- Wiem, że tata byłby ze mnie dumny. Dużo o nim teraz myślę - mówiła w rozmowie z reporterem BBC, co zostało także opublikowane w mediach społecznościowych stacji.

Czytaj także:
Świątek przerwała wywiad. Zalała się łzami
Polki zakończyły walkę we florecie. Tym razem decydowały detale

Komentarze (0)