Po nieudanym występie Irańczyków w Lidze Narodów wewnątrz drużyny zaczęło robić się nieciekawie. Przypomnijmy, że w "bańce" w Rimini rywalizowało szesnaście zespołów, a ekipa Persów zakończyła rozgrywki na dwunastej, nikogo niezadowalającej lokacie.
Prezes Irańskiej Federacji Piłki Siatkowej zapewnił, że na IO 2020 w Tokio zobaczymy całkiem inną drużynę. Mohammad Reza Davarzani wytłumaczył także, dlaczego Iran zakończył Ligę Narodów na tak odległej lokacie.
- W Lidze Narodów zapłaciliśmy cenę za ogrywanie młodych zawodników, a to wszystko, żeby stać się silniejszą drużyną. Musieliśmy znosić tę presję, aby zyskać doświadczenie graczy. Przepraszamy za brak wyniku i zranienie uczuć kibiców. Taka była taktyka trenera i ogólna polityka federacji, żeby włączyć do gry młodszych siatkarzy - przyznał prezes w rozmowie z "Tasnim News".
ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek człowiekiem wielu talentów. Nietypowe hobby naszego mistrza!
- Reprezentacja nie jest miejscem na uczucia i emocje. I jest to trochę okrutne, bo do startu w igrzyskach olimpijskich musieliśmy wybrać 12 zawodników, a to naprawdę trudno wykonać. To miejsce dla najlepszych - stwierdził Mohammad Reza Davarzani.
Irańczycy w Kraju Kwitnącej Wiśni mają dać z siebie wszystko i zostawić na parkiecie serce. - Ludzie zobaczą inną drużynę na igrzyskach olimpijskich. Główny trener i sztab techniczny dadzą z siebie wszystko, a zawodnicy są gotowi, żeby z zapałem i zaangażowaniem walczyć dla naszego kraju - dodał prezes Irańskiej Federacji Piłki Siatkowej.
- Naszym celem jest znalezienie się w czołówce czterech drużyn i postarać się zaskoczyć rodaków medalem - zdradził. To właśnie Polacy jako pierwsi przetestują w Tokio formę Persów. Czy zaskoczą? Przekonamy się 24 lipca. Spotkanie odbędzie się o 12:40 czasu polskiego.
---> Memoriał Wagnera. Vital Heynen zakończył XVIII edycję turnieju olimpijską obietnicą
---> Kamil Semeniuk: Ubolewamy, że w Tokio zagramy bez kibiców