- Nie mieliśmy prawa, aby nazywać ją faworytką do medali. Była swego rodzaju faworytką bo zajmuje 8. miejsce w rankingu WTA. Mogło zdarzyć się jej potknięcie. Hiszpanka, to zawodniczka, która potrafi wykorzystać doświadczenie na igrzyskach. Iga zawsze powtarzała, że najlepiej gra wtedy, kiedy gra dla siebie. Tutaj było widać potworne zdenerwowanie i spięcie - mówi Dawid Góra.