Tokio 2020. Ogromne emocje w trapie. Potrzebna była dogrywka

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Jiri Liptak
Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Jiri Liptak
zdjęcie autora artykułu

Dogrywka była potrzebna, aby wyłonić mistrza olimpijskiego w trapie. Do ostatniej chwili trwała zacięta walka dwójki Czechów. Ostatecznie po pierwsze złoto w karierze sięgnął Jiri Liptak.

Trap to jedna z konkurencji strzelectwa sportowego. Zawodnicy korzystają ze strzelb gładkolufowych. W trakcie rywalizacji oddają strzały do ceramicznych rzutków, które wyrzucane są przez maszynę pod różnym kątem.

Do finału zakwalifikowało się sześciu zawodników. W tym gronie pojawiło się dwóch reprezentantów Czech, a także po jednym zawodniku z Meksyku, Wielkiej Brytanii, Chin oraz Kuwejtu.

Rywalizacja toczyła się pod dyktando Czechów. Na koniec okazało się, że zarówno Jiri Liptak i David Kostelecky zgromadzili po 43 punkty. Konieczne było przeprowadzenie dogrywki.

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Ryszard Czarnecki spokojny o los Polaków. "Worek medali został rozwiązany"

Górą był Liptak, który o jeden punkt pokonał prowadzącego niemal przez cały czas Kostelecky'ego. Na najniższym stopniu podium stanął Matthew Coward-Holley z Wielkiej Brytanii.

Dla Liptaka to pierwszy w karierze medal olimpijski. Do tej pory na igrzyskach startował raz - w Londynie (2012). Zajął tam 18. pozycję.

Wśród 29 zawodników, którzy przystąpili do rywalizacji, zabrakło Polaków.

Medaliści trapu mężczyzn: 1. Jiri Liptak (Czechy) - 43+7 2. David Kostelecky (Czechy) - 43+6 3. Matthew Coward-Holley (Wielka Brytania) - 33

Czytaj także:Klaudii Breś zabrakło precyzji. Polka daleko po pierwszej rundzie kwalifikacji w pistolecie sportowymSrebrny medal już ma, teraz poluje na inne trofea! Imponująca kolekcja Polki

Źródło artykułu: