Tokio 2020. Na ten moment czekali z niecierpliwością. Wiadomo, kiedy brakujący gracze dołączą do kadry USA

PAP/EPA / Na zdjęciu: Devin Booker
PAP/EPA / Na zdjęciu: Devin Booker

Reprezentacja USA jest wielkim faworytem koszykarskiego turnieju olimpijskiego w Tokio. Na razie jednak w Japonii trener Gregg Popovich ma zaledwie ośmiu zawodników. Sytuacja niebawem się jednak poprawi.

Podczas Tokio 2020 Amerykanie mają swój jeden główny cel - jest nim czwarty kolejny złoty medal na igrzyskach olimpijskich.

Łatwo jednak nie jest. Dwa przegrane sparingi plus problemy kadrowe robią swoje. Jeszcze podczas przygotowań wypadli z gry Bradley Beal (COVID-19) i Kevin Love (nie doszedł do formy po kontuzji), a tuż przed samym wylotem zakaz dostał inny czołowy gracz - Zach LaVine.

Niestety dla siebie i całej kadry został on objęty protokołami bezpieczeństwa. Na pokład samolotu nie wsiadł, ale okazuje się, że zdąży na pierwszy mecz w Tokio.

Władze "USA Basketball" poinformowały w środę, że zawodnik Chicago Bulls dostał już zielone światło na wylot. Do kolegów z reprezentacji USA dołączyć ma już w czwartkowe popołudnie i będzie miał dwa dni na aklimatyzację w Japonii.

Gotowe na dołączenie do kadry Gregga Popovicha jest już trio zawodników, które walczyło w finałach NBA. Seria Milwaukee Bucks - Phoenix Suns o tytuł zakończyła się w nocy z wtorku na środę (4:2 wygrali ci pierwsi), dlatego Devin Booker, Khris Middleton i Jrue Holiday mogą już pakować walizki i czekać na swój lot.

Tutaj jest jednak inny problem w porównaniu z LaVine'm. Ten ostatni bowiem brał udział w zgrupowaniu w Las Vegas, a wspomniany wyżej tercet dołączy do drużyny z marszu. Czasu na zgranie się z kolegami nie będą mieli prawie wcale.

Swój pierwszy mecz na turnieju olimpijskim Amerykanie rozegrają już w niedzielę, 25 lipca - rywalem będą Francuzi. Potem - w fazie grupowej - czekają jeszcze starcia z Irańczykami i Czechami.

Zobacz także:
Wygrali ligę po raz drugi w historii! Poznaliśmy nowych mistrzów NBA
Niewiarygodna historia pewnego "tweeta". Giannis Antetokounmpo spełnił obietnicę sprzed lat

Źródło artykułu: