W tym artykule dowiesz się o:
Włoszka najlepszy czas zapewne ma już za sobą. To bardzo doświadczona i utytułowana zawodniczka, między innymi finalistka singlowego French Open z 2012 oraz triumfatorka wszystkich turniejów Wielkiego Szlema w deblu (w tym Australian Open podwójnie). Ostatnio zwyciężyła w grze podwójnej z Jasmine Paolini "1000" w Rzymie. Pojedynczo natomiast wygląda lepiej niż w ostatnich sezonach. Nie dysponuje dobrym serwisem, ale to na cegle nie ma to aż tak dużego znaczenia, a korty imienia Rolanda Garrosa zna od podszewki. W tym roku przeszła już tutaj kwalifikacje, łapiąc potrzebny rytm.
Rumunka nie miała dużego szczęścia w losowaniu, bo już w 1. rundzie trafiła na rozstawioną z "9" Jelenę Ostapenko, mistrzynię z Paryża z 2017 roku. Mimo to Łotyszka to bardzo niestabilna tenisistka, a Cristian - najlepiej czująca się właśnie na pomarańczowej nawierzchni - śmiało może wykorzystać mankamenty Łotyszki i sprawić niespodziankę, czy chociaż nawiązać z nią walkę i postraszyć Ostapenko. W ostatnich tygodniach Rumunka zanotowała wiktorię z chociażby Barborą Krejcikovą, a z Coco Gauff czy Danielle Collins grała jak równa z równą, urywając im po secie.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Jeśli Ukrainka ma gdzieś osiągać sukcesy, to najprędzej na mączce, do której jej styl gry pasuje najbardziej. W ostatnich dwóch latach udawało jej się w tym okresie osiągać bardzo wartościowe wyniki: ćwierćfinał w Madrycie w 2022 i finał w Rzymie z zeszłego roku. W tym sezonie nie zapisała na swoje konto jeszcze takiego występu w dużym turnieju, ale w tych mniejszych - w Rouen czy Strasbourgu - docierała do półfinałów, zatem o jej formę nie ma się co martwić. Pora pokazać pełny potencjał na największych kortach, choć Camila Osorio w pierwszym meczu będzie wyzwaniem. Potem ewentualne starcie z Ons Jabeur, ale Tunezyjka ma dotąd fatalny rok i może być do ugryzienia jako topowa tenisistka.
Słowaczka sukcesywnie budowała swój ranking w zmaganiach niższej rangi, wdzierając się tym samym do pierwszej setki rankingu. Szerszej publiczności pokazała się niedawno w Rzymie, gdzie przebrnęła eliminacje, a w głównej drabince zameldowała się w 4. rundzie. W Paryżu także z sukcesem przeszła kwalifikacje, co z dodało jej wiele pewności siebie, a także pomogło zaznajomić się z paryskimi obiektami i atmosferą na nich panującą.
Monakijczyk nie pochodzi z kraju, który jest oczywistym tenisowym zakątkiem, ale nie przeszkadza mu to, żeby grać na wysokim poziomie. Dotąd przeważnie występował w zawodach rangi ATP Challenger Tour. Jego bilans w 2024 na tym szczeblu wynosi 21-3. Do Rolanda Garrosa również podchodzi jako kwalifikant i chociaż w losowaniu mógł mieć więcej szczęścia, bo w inauguracyjnym spotkaniu zmierzy się z Alejandro Davidovichem Fokiną, to Vacherot jest w stanie napsuć krwi niestabilnemu Hiszpanowi.
Włoch - podobnie jak Vacherot - przed właściwymi zmaganiami we French Open musiał przechodzić eliminacje. Te zakończył bez większych problemów, a na start paryskiego turnieju czeka go potyczka z 22. rakietą świata. Mowa o Adrianie Mannarino, który na ziemi nie radzi sobie tak dobrze, jak na twardej nawierzchni, wręcz przeciwnie. Mimo dużego nazwiska, jest to rywal w zasięgu Zeppieriego, którego takie zwycięstwo może mocno podbudować. Potem potencjalne starcie z Alexeiem Popyrinem lub Thanasim Kokkinakisem, którzy również specjalistami od mączki nie są.
Serb to talent generacyjny. Mówi się o nim jako protegowanym Novaka Djokovicia. Lepiej czuje się raczej na szybszych obiektach, ale i na cegle potrafi grać. Od paru imprez Wielkiego Szlema czeka się na jego dobry występ w zmaganiach tej rangi, ale dotąd nie udało mu się jeszcze wygrać meczu w głównej drabince. W Paryżu trafił na Flavio Cobolliego, który nie będzie łatwym rywalem dla serbskiego kwalifikanta, ale jeśli ten zagra na swoim poziomie, powinien odprawić Włocha. Wybiegając dalej - w II rundzie czekać może Holger Rune. Duńczyk jest dalej niż bliżej swojej najlepszej formy, dlatego i tutaj nie należy skreślać Medjedovicia, który posiada olbrzymi potencjał.
Włoch trochę po cichu wdarł się do szerokiej czołówki. Aktualnie plasuje się na 47. miejscu w rankingu ATP, a w obecnie trwającej kampanii zanotował więcej tych dobrych wyników niż złych. Na mączce czuje się jak ryba w wodzie i mimo że występ w Roland Garros będzie jego wielkoszlemowym debiutem, to ma dużą szansę na premierowy triumf w głównych zawodach tej rangi. Przeciwnikiem Darderiego będzie Rinky Hijikata, który zdecydowanie bardziej preferuje hard lub trawę. Ale utalentowany Włoch niekoniecznie musi się zatrzymywać na tym, ponieważ w ewentualnej 2. rundzie może zmierzyć się z rozstawionym z "26" Tallonem Griekspoorem lub Mackenziem McDonaldem. Holender i Amerykanin również nie przepadają za cegłą.