Sara Sorribes wyrasta na prawdziwą zmorę czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej, Naomi Osaki. Japońska gwiazda w dwóch ostatnich meczach przeciwko Hiszpance wygrała zaledwie siedem gemów...
W niedzielę zawodniczki spotkały się ze sobą w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie. W niespełna półtorej godziny Sara Sorribes wygrała 6:3, 6:1, odnosząc tym samym jedno z najcenniejszych zwycięstw w karierze.
Japonka na pewno ma czego żałować, bowiem przez ostatnie miesiące bardzo osłabła jej pozycja w rankingu. Zawody w Madrycie wydawały się idealną okazją do podgonienia najlepszych rywalek, gdyż do trzeciej rundy awansowała tylko jedna zawodniczka z czołowej dziesiątki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
Jednak po druzgocącej porażce na tym etapie zabraknie też Osaki. Kiedy Japonka wróci na kort? Być może już w przyszłym tygodniu, przy okazji turnieju w Rzymie. Jej kolejne występy stanęły jednak pod znakiem zapytania.
Japonka powiedziała, że zaraz po meczu pierwszej rundy poczuła ból w "Achillesie". Następnie zrobiła sobie dzień wolny, ale gdy zaczęła rozgrzewać się przed pojedynkiem z Sorribes, ból powrócił.
- Mówiąc szczerze, zmagałam się już z tym wcześniej. To było mniej więcej dwa lata temu, chyba po Miami - powiedziała Osaka.
Była liderka rankingu WTA nie panikuje i twierdzi, że nie jest zaniepokojona stanem swoje zdrowia. Uda się jednak na prześwietlenie, żeby poznać szczegóły dolegliwości.
Zobacz też:
Srogi zawód Ukrainki. Gwiazda woli grać z Białorusinką
Gwiazda oburzona decyzją ws. Rosji