Nigdy wcześniej w erze zawodowego tenisa w finale turnieju rangi ATP Tour nie spotkało się dwóch tak wysokich tenisistów. W niedzielnym meczu o tytuł imprezy w Houston zagrali ze sobą mierzący 211 cm wzrostu Reilly Opelka i John Isner - 208 cm. Lepszy okazał się Opelka, zwyciężając 6:3, 7:6(7).
W tym meczu można było się spodziewać niewielu przełamań i kilku tie breaków. Z 15 setów, jakie dotychczas ze sobą rozegrali, aż 13 zakończyło się dodatkową rozgrywką. Tymczasem w ósmym gemie niedzielnego spotkania Isner niespodziewanie stracił podanie i to otworzyło drogę Opelce do wygrania pierwszego seta.
Druga partia przyniosła już oczekiwany tie break. W nim początkowo bliższy sukcesu był Isner. Starszy z Amerykanów nie wykorzystał jednak trzech setboli i to się na nim zemściło. Opelka od stanu 6-7 zdobył trzy punkty z rzędu, kończąc tym samym cały pojedynek.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie
Dla 24-latka z Michigan to czwarty w karierze triumf w głównym cyklu, drugi w obecnym sezonie (w lutym zwyciężył w Dallas) i pierwszy na nawierzchni ziemnej. Za zwycięstwo w Houston otrzyma 250 punktów do rankingu ATP i 90,4 tys. dolarów premii finansowej.
Z kolei 36-letni Isner poniósł 14. porażkę w 30. finale na poziomie ATP Tour. Nie powtórzył także sukcesu z 2013 roku, gdy wygrał imprezę US Men's Clay Court Championship. Za występ zainkasuje 150 "oczek" oraz 52,7 tys. dolarów.
W sobotnim finale gry podwójnej Australijczycy Matthew Ebden i Max Purcell wygrali 6:3, 6:3 z serbskimi braćmi Ivanem i Matejem Sabanovami i zdobyli pierwszy wspólny tytuł. Ogółem dla 34-letniego Ebdena to piąte deblowe mistrzostwo w głównym cyklu, a dla 24-letniego Purcella - debiutanckie.
US Men's Clay Court Championship, Houston (USA)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 594,9 tys. dolarów
niedziela, 10 kwietnia
finał gry pojedynczej:
Reilly Opelka (USA, 3) - John Isner (USA, 4) 6:3, 7:6(7)
finał gry podwójnej:
Matthew Ebden (Australia, 1) / Max Purcell (Australia, 1) - Ivan Sabanov (Serbia) / Matej Sabanov (Serbia) 6:3, 6:3
Ruszyły zmagania w Monte Carlo. Jest pierwszy rywal dla Novaka Djokovicia