Hubert Hurkacz był w opałach! Zwycięstwo nie przyszło łatwo

Getty Images / Darrian Traynor / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Darrian Traynor / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz został przetestowany już w swoim pierwszym meczu w zawodach ATP Masters 1000 na kortach twardych w Indian Wells. Polski tenisista potrzebował trzech setów, aby pokonać Niemca Oscara Otte.

Indian Wells to miejsce, gdzie Hubert Hurkacz (ATP 11) wypłynął na szerokie wody. To tutaj w 2019 roku osiągnął premierowy ćwierćfinał rangi ATP Masters 1000, a jego występ zakończył dopiero utytułowany Szwajcar Roger Federer. W październiku ubiegłego sezonu tenisista z Wrocławia także dotarł do 1/4 finału, w której zatrzymał go Bułgar Grigor Dimitrow.

Tym razem Hurkacz otrzymał z racji rozstawienia wolny los w I rundzie. Jego pierwszym przeciwnikiem został Oscar Otte (ATP 76), który w piątek wyeliminował Francuza Richarda Gasqueta. Polak i Niemiec zmierzyli się ze sobą po raz pierwszy na zawodowych kortach. Po 102 minutach "Hubi" pokonał reprezentanta naszych zachodnich sąsiadów 6:3, 3:6, 6:3.

To nie było łatwe spotkanie. Debiutujący w Indian Wells Otte postawił trudne warunki Polakowi, który musiał się napracować. Pierwszy set co prawda nie zapowiadał aż takich emocji. W trzecim gemie Hurkacz obronił break pointa asem serwisowym. Z czasem jednak coraz lepiej poruszał się po korcie. Przy stanie 3:2 zanosiło się na pewne wygranie gema przez Niemca, lecz gdy opuściło go pierwsze podanie, wrocławianin natychmiast doprowadził do równowagi. Niemiec zepsuł forhend i Polak miał break pointa. Teraz nasz reprezentant posłał wygrywający forhend i zdobył przełamanie na 4:2. Więcej okazji już nie było i pierwszy set zakończył się zwycięstwem Polaka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!

W drugiej odsłonie obaj panowie pilnowali początkowo serwisu. Otte w swoim stylu podawał mocno i skutecznie. W szóstym gemie ruszył do ataku i wykorzystał słabszą dyspozycję przeciwnika. Wygrywającym forhendem uzyskał break pointa, którego szybko zamienił na przełamanie. Potem Niemiec z trudem utrzymał podanie, ale wysunął się na 5:2. Prowadzenia już nie wypuścił i w dziewiątym gemie wykorzystał pierwszą piłkę setową.

Decydująca odsłona rozpoczęła się nerwowo dla Hurkacza. Już w pierwszym gemie asem uratował się przed stratą podania. Otte prezentował się bardzo solidnie. W piątym gemie świetnym bekhendem wypracował dwa break pointy, a przy pierwszym Polak wyrzucił forhend. Sytuacja zrobiła się bardzo trudna, ale 25-latek z Wrocławia zmobilizował się błyskawicznie.

Po zmianie stron Niemiec sporo się mylił i oddał podanie podwójnym błędem na po 3. Teraz "Hubi" poszedł za ciosem. Wyraźnie prezentował się lepiej od przeciwnika. W ósmym gemie Otte całkowicie się pogubił i po dwóch podwójnych błędach znalazł się w poważnych opałach. Jeszcze raz stracił serwis i Hurkacz podawał po zwycięstwo. Polak już nie czekał i asem zakończył pojedynek.

W niedzielę 11. obecnie tenisista świata posłał 16 asów i miał dwa podwójne błędy. Według wyliczeń ATP skończył 40 piłek i miał 17 pomyłek. Otte natomiast miał siedem asów, siedem podwójnych błędów, 32 wygrywające uderzenia i 21 błędów własnych. Obaj panowie mieli po cztery break pointy, ale lepszą skuteczność w ich wykorzystaniu miał polski zawodnik.

Zwycięski Hurkacz awansował do III rundy turnieju BNP Paribas Open 2022. We wtorek jego przeciwnikiem będzie doskonale mu znany Steve Johnson (ATP 115), który otrzymał od organizatorów dziką kartę. Amerykanin współpracował swego czasu z Craigiem Boyntonem, obecnym trenerem Polaka. Reprezentant USA wyeliminował na inaugurację Niemca Daniela Altmaiera, a w II rundzie pokonał Rosjanina Asłana Karacewa.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 8,584 mln dolarów
niedziela, 13 marca

II runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 11) - Oscar Otte (Niemcy) 6:3, 3:6, 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Emocje w meczu Stefanosa Tsitsipasa. Nick Kyrgios nie marnował czasu
2,5-godzinny spektakl i niesamowita pogoń Rafaela Nadala. Danił Miedwiediew zadebiutował jako lider

Komentarze (0)