W turnieju rangi WTA 1000 w Dubaju czołowe tenisistki nie błyszczały. Z pierwszej dziesiątki światowego rankingu WTA do ćwierćfinału dotarły jedynie Iga Świątek oraz reprezentantka Kazachstanu Jelena Rybakina.
Jednak żadna z nich nie odniosła końcowego triumfu, bo ograła je Mirra Andriejewa. Rosjanka najpierw pokonała Świątek (6:3, 6:3), później Rybakinę (6:4, 4:6, 6:3), a na koniec sięgnęła po tytuł.
Andriejewa odniosła największy sukces w karierze po tym, jak okazała się lepsza od Clary Tauson. Rosjanka pokonała Dunkę 7:6(1), 6:1 i tym samym pierwszy raz w karierze zamelduje się w pierwszej dziesiątce rankingu.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
Po zmaganiach w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Rosjanka przesunie się na 9. miejscu. Jak z kolei będzie prezentować się czołówka, w której znajdują się Aryna Sabalenka czy Świątek? Otóż różnica między nimi nieco wzrośnie na korzyść Białorusinki.
Sabalenka, która odpadła w trzeciej rundzie, będzie miała na swoim koncie 9076 punktów. Z kolei strata naszej tenisistki z uwagi na jej dorobek 7985 "oczek", będzie wynosił 1091 pkt.
Przypomnijmy, że Świątek w poprzednim sezonie dotarła do półfinału w Dubaju, a teraz odpadła w ćwierćfinale, stąd też straciła 175 punktów. Nie musi jednak bać się o 2. miejsce, bo będąca na 3. lokacie Coco Gauff ma na swoim koncie 6333 "oczek", czyli traci do Świątek 1652 pkt.