W Monterrey wystąpiła jedna polska singlistka. Magdalena Fręch odpadła w I rundzie. W drabince debla znalazły się dwie nasze reprezentantki. Paula Kania-Choduń zagrała w parze z Renatą Zarazuą. Polka i Meksykanka uległy 3:6, 4:6 Amerykankom Catherine Harrison i Sabrinie Santamarii.
Kania-Choduń i Zarazua mecz rozpoczęły od odebrania rywalkom podania, ale później w pierwszym secie straciły sześć z ośmiu kolejnych gemów. W drugiej partii miało miejsce jedno przełamanie, które Harrison i Santamaria uzyskały na 3:2.
W trwającym 77 minut spotkaniu Harrison i Santamaria popełniły siedem podwójnych błędów, ale przy swoim pierwszym podaniu zdobyły 28 z 31 punktów. Amerykanki wykorzystały trzy z siedmiu break pointów.
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem
Kania-Choduń w swoim dorobku ma jeden tytuł w głównym cyklu. Zdobyła go w 2012 roku w Taszkencie razem z Poliną Piechową. Poza tym Polka zanotowała jeszcze sześć finałów, ostatni w 2016 w Pradze wspólnie z Marią Irigoyen.
W środę wystąpi Katarzyna Piter razem z Kateryną Bondarenko. Polka i Ukrainka zagrają z rozstawionymi z numerem trzecim Japonkami Nao Hibino i Miyu Kato.
Abierto GNP Seguros, Monterrey (Meksyk)
WTA 250, kort twardy, pula nagród 239,4 tys. dolarów
wtorek, 1 marca
I runda gry podwójnej:
Catherine Harrison (USA) / Sabrina Santamaria (USA) - Paula Kania-Choduń (Polska) / Renata Zarazua (Meksyk) 6:3, 6:4
Czytaj także:
Wzruszające wyznanie ukraińskiej tenisistki. "Mamo, tato, bardzo Was kochamy"