Poniedziałkowa batalia na Rod Laver Arena trwała trzy godziny i 23 minuty. Przez większą część meczu pachniało sporą niespodzianką. Taylor Fritz przegrał bowiem wcześniej dwukrotnie ze Stefanosem Tsitsipasem w głównym cyklu, ale w Melbourne prowadził 2-1 w setach. Ostatecznie skończyło na zwycięstwie faworyzowanego Greka, który po raz trzeci pokonał Amerykanina, tym razem 4:6, 6:4, 4:6, 6:3, 6:4.
To było emocjonujące spotkanie. W pierwszym secie lepiej prezentował się Fritz. Tenisista z USA miał break pointy już w piątym gemie, ale Tsitsipas z trudem uratował podanie. Po zmianie stron Amerykanin dopiął swego. Wykorzystał słabszą dyspozycję przeciwnika i zdobył kluczowe przełamanie. On też pewnie zakończył premierową odsłonę w 10. gemie.
Druga partia była bardziej wyrównana, a o jej losie zdecydował break w 10. gemie uzyskany przez Tsitsipasa. Grek nie poszedł jednak za ciosem w kolejnej części pojedynku. Na początku trzeciego seta miał ogromne problemy, ale zdołał uniknąć przełamania. Doszło do niego ostatecznie w siódmym gemie. Grający w powtarzalny sposób Fritz wyszedł na prowadzenie i zakończył tę część spotkania przy czwartej okazji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
Będący pod ścianą Tsitsipas musiał wznieść się na wyżyny, aby odwrócić losy pojedynku. Nie zabrakło przy tym nerwowych momentów. Grekowi starał się w sposób nielegalny podpowiedzieć jego ojciec. Za tzw. coaching ateńczyk otrzymał ostrzeżenie. Łatwo nie było, ale rozstawiony z "czwórką" tenisista zachował spokój. Zaatakował w ósmym gemie i wywalczył przełamanie. W decydującej partii faworyt także jako jedyny uzyskał breaka. W dziewiątym gemie zmusił rywala do błędu i wyszedł na 5:4. Teraz już nie czekał i wykorzystał premierową piłkę meczową.
- Dałem dziś z siebie wszystko na korcie. Jestem z siebie bardzo dumny, z tego jak walczyłem i pozostawałem konsekwentny w kluczowych momentach. Wiedziałem, że będzie to fizyczny mecz, ale powtarzałem sobie, by wyjść na kort, robić swoje i nigdy się nie poddawać. Ostatecznie trochę więcej cierpliwości opłaciło się. Dobrze było mieć za sobą publiczność - powiedział po meczu Tsitsipas, oceniając niezwykłą atmosferę na Rod Laver Arena.
23-letni Grek będzie mógł w środę po raz trzeci w karierze awansować do półfinału Australian Open. Wcześniej dotarł do tej fazy w 2019 i 2021 roku. Na jego drodze stanie Włoch Jannik Sinner, z którym ma bilans 2-1 w tourze.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 75 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 24 stycznia
IV runda gry pojedynczej:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) - Taylor Fritz (USA, 20) 4:6, 6:4, 4:6, 6:3, 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
Sensacja w Australian Open. Odpadł jeden z faworytów!
Liderka rankingu idzie jak burza. Koniec zwycięskiej serii Amerykanki