Matteo Berrettini i Carlos Alcaraz dali show. Gael Monfils nie zwalnia tempa

PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Matteo Berrettini
PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Matteo Berrettini

Hitowo zapowiadający się mecz III rundy Australian Open Matteo Berrettiniego z Carlosem Alcarazem nie zawiódł i dostarczył wielu emocji. Ostatecznie Włoch zwyciężył w pięciu setach. Zdecydowanie łatwiejszą przeprawę w piątek miał Gael Monfils.

Wspaniały poziom, wielkie emocje, pięć setów i walka do ostatniej piłki - zapowiadany jako hit piątku mecz pomiędzy Matteo Berrettinim, zeszłorocznym finalistą Wimbledonu, a 18-letnim Carlosem Alcarazem, ogromną nadzieją światowego tenisa, dostarczył spodziewanych wrażeń. Ostatecznie, po czterech godzinach i dziesięciu minutach gry, Włoch zwyciężył 6:2, 7:6(3), 4:6, 2:6, 7:6(5) i zameldował się w IV rundzie Australian Open 2022.

Początkowo mecz toczył się po myśli Berrettiniego. Po kłopotach na starcie, kiedy musiał bronić break pointów, Włoch przejął inicjatywę, zdobył pięć gemów z rzędu i wygrał pierwszego seta 6:2. W drugiej partii nie było przełamań i doszło do tie breaka, w którym tenisista z Rzymu także był lepszy.

Alcaraz przegrywał 0-2, ale nie spuścił głowy i walczył. W końcówce trzeciej partii zdobył przełamanie i wygrał 6:4. Z kolei w czwartej odsłonie młody Hiszpan całkowicie zdominował rywala, wygrywając 6:2.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"

W piątym secie obaj wykorzystywali własne atuty i utrzymywali serwisy. W 12. gemie Berretini, który kilka chwil wcześniej niebezpiecznie upadł na kort i podkręcił staw skokowy, miał piłkę meczową, lecz posłał return w siatkę. Zwieńczeniem tego wspaniałego spotkania okazał się rozgrywany do dziesięciu wygranych punktów super tie break.

Decydującą rozgrywkę Alcaraz rozpoczął od mini breaka, ale Berrettini szybko wziął sprawę w swoje ręce. Włoch wyszedł na prowadzenie 6-4, następnie podwyższył na 9-5 i wywalczył cztery meczbole. Wówczas Hiszpan popełnił podwójny błąd serwisowy i w ten sposób spotkanie dobiegło końca.

- Po dwóch setach czułem się pewnie, inicjatywa była po mojej stronie, ale potem zostałem przełamany. Przed piątą partią powiedziałem sobie, że muszę walczyć o każdą piłkę. Dodatkowo miałem problem z kontuzją i musiałem poradzić sobie również z tym - mówił w wywiadzie na korcie Berrettini, który zaserwował dziesięć asów, posłał 51 uderzeń wygrywających i zdobył cztery przełamania.

Dla 25-letniego Włocha to drugi w karierze awans do IV rundy Australian Open (poprzedni wywalczył w zeszłym roku). Jego kolejnym rywalem będzie Pablo Carreno. Rozstawiony z numerem 19. Hiszpan w czterech setach okazał się lepszy od Sebastiana Kordy.

Gael Monfils utrzymuje wysoką formę. Oznaczony numerem 16. Francuz w dwóch pierwszych meczach stracił ledwie dziesięć gemów, a w piątek odniósł kolejne pewne zwycięstwo - w dwie godziny pokonał 7:6(4), 6:1, 6:3 Cristiana Garina, turniejową "17".

Tym samym 35-letni Francuz, który w piątek zapisał na swoim koncie 14 asów, 30 zagrań kończących i siedem breaków, piąty raz w karierze dotarł do 1/8 finału Australian Open. O ćwierćfinał zagra z Miomirem Kecmanoviciem. Serb wyeliminował Lorenzo Sonego, turniejową "25" i zadebiutuje na tak zaawansowanym etapie imprezy Wielkiego Szlema.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 75 mln dolarów australijskich
piątek, 21 stycznia

III runda gry pojedynczej:

Matteo Berrettini (Włochy, 7) - Carlos Alcaraz (Hiszpania, 31) 6:2, 7:6(3), 4:6, 2:6, 7:6(5)
Pablo Carreno (Hiszpania, 19) - Sebastian Korda (USA) 6:4, 7:5, 6:7(6), 6:3
Gael Monfils (Francja, 17) - Cristian Garin (Chile, 16) 7:6(4), 6:1, 6:3
Miomir Kecmanović (Serbia) - Lorenzo Sonego (Włochy, 25) 6:4, 6:7(8), 6:2, 7:5

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (2)
avatar
emcanu
21.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrzyłem na ostatnie gemy i szkoda Carlosa. Z porównywaniem do Rafy to bym się wstrzymał, ale siłę ma, mięśnie są, ładnie uderza, duch walki na miejscu. Chłopak zdecydowanie ma przyszłość prze Czytaj całość
avatar
steffen
21.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyglądało na to że Berettini już się nie podniesie, a jednak. Gael wciąż na fali, brawo. :)