W niedzielę zapadła ostateczna decyzja. Novak Djoković musi opuścić Australię, bo jego wiza została anulowana. Lider rankingu ATP nie zaszczepił się przeciw COVID-19 i choć otrzymał specjalne pozwolenie, to nie zagra w wielkoszlemowym Australian Open 2022.
Od początku krytycznie do obecności Djokovicia w Australii był nastawiony premier kraju, Scott Morrison. W niedzielę zabrał głos po decyzji sądu federalnego. Poniżej jego oświadczenie.
"Sąd Federalny Australii w pełnym składzie jednogłośnie postanowił odrzucić wniosek pana Novaka Djokovicia o kontrolę sądową, który miał na celu zakwestionowanie decyzji Ministra ds. Imigracji o anulowaniu jego wizy. Ta decyzja o anulowaniu została podjęta ze względu na zdrowie, bezpieczeństwo i dobry porządek, na podstawie tego, że było to w interesie publicznym.
Z zadowoleniem przyjmuję decyzję o utrzymaniu silnych granic i zapewnieniu bezpieczeństwa Australijczykom. Jak powiedziałem w piątek, Australijczycy ponieśli wiele poświęceń podczas tej pandemii i słusznie oczekują, że wynik tych poświęceń będzie chroniony.
W czasie pandemii wspólnie osiągnęliśmy jeden z najniższych wskaźników śmiertelności, jedną z najsilniejszych gospodarek i jeden z najwyższych wskaźników szczepień na świecie.
Silne granice są podstawą australijskiego stylu życia, podobnie jak rządy prawa. Nasz rząd zawsze to rozumiał i był przygotowany do podejmowania decyzji i działań niezbędnych do ochrony integralności naszych granic.
Dziękuję Trybunałowi za niezwłoczne zwrócenie uwagi na te kwestie i cierpliwość wszystkich zaangażowanych, ponieważ pracowaliśmy nad rozwiązaniem tego problemu.
Nadszedł czas, aby powrócić do Australian Open i cieszyć się grą w tenisa tego lata".
Djoković został wykreślony z drabinki Australian Open 2022. Jego miejsce zajmie "szczęśliwy przegrany" z eliminacji, Włoch Salvatore Caruso.
Czytaj także:
Świątek poznała drabinkę Australian Open. Kto stanie na drodze Polek?
Polacy poznali rywali w Australian Open. Wielkie nazwiska na drodze Hurkacza
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"