Reprezentacja Serbii podczas startującego 1 stycznia ATP Cup będzie musiała sobie radzić bez Novaka Djokovicia. Aktualnie najlepszy singlista świata miał być liderem swojej drużyny, ale w środę wycofał się z turnieju.
Pozostali reprezentanci Serbii są niepocieszeni decyzją Djokovicia. - Czekaliśmy na rozstrzygnięcie do ostatniej chwili. To różnica, gdy masz w swoim zespole numer jeden rankingu, a kiedy go nie masz - mówił podczas konferencji prasowej Dusan Lajović, cytowany przez "Herald Sun".
Nieobecność Djokovicia obniża szanse Serbów na triumf w turnieju, ale - jak podkreślił Lajović - zmniejsza także oczekiwania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"
- Kiedy Novak jest w drużynie, oczekiwania są większe, wszyscy skupiają się na nim, a on stara się ciągnąć za sobą zespół. Teraz być może jesteśmy trochę na uboczu. Może to być dla nas dobre albo złe. Zobaczymy - powiedział.
Zapytany o przyczyny nieobecności Djokovicia, Lajović odparł: - Nie znam oficjalnego powodu. Może ATP będzie wiedzieć. Myślę, że on miał takie same nadzieje jak my, że będzie mógł tu przyjechać. Tak się jednak nie stało i musimy to zaakceptować.
Lajović wyjawił też, iż Djoković wciąż ma nadzieję na występ w Australian Open. W Melbourne będą mogli zagrać tylko tenisiści zaszczepieni przeciw COVID-19, ale lider rankingu ATP stara się o zwolnienie.
- Novak powiedział nam, że nie przyjedzie na ATP Cup i że szuka sposobu, by dostać się na Australian Open. Nie sprecyzował, czy zagra, ale że czeka na decyzję.
W ATP Cup Serbia trafiła do Grupy A z Hiszpanią, Chile i Norwegią.
Kanadyjczycy wybrali najlepszych sportowców. Rewelacja US Open nagrodzona