Juan Sebastian Cabal i Robert Farah nie powtórzą wyniku z 2018 i 2019 roku. Wtedy Kolumbijczycy awansowali w Londynie do półfinału Turnieju Mistrzów. Tym razem w Turynie zakończyli zmagania na fazie grupowej. W ostatnim meczu mocno postawili się mistrzom tegorocznego US Open. Rajeev Ram i Joe Salisbury wygrali 7:5, 2:6, 11-9 i są w imprezie niepokonani.
W pierwszym secie serwujący szli jak burza. Gemy toczyły się błyskawicznie. Ani razu nie był potrzebny decydujący punkt przy 40-40. Na przełamanie trzeba było czekać do 12. gema. Wtedy podający Cabal od 30-0 stracił cztery punkty z rzędu i tym samym set dobiegł końca.
Kolumbijczycy nie zamierzali się poddać. W drugiej partii lepiej returnowali i zdobyli przełamanie na 2:1. Farah poszedł za ciosem i kapitalnym krosem bekhendowym wykorzystał break pointa na 5:2. Para z Ameryki Południowej bez problemów doprowadziła do super tie breaka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Marcin Najman nie przestaje zadziwiać! Zobacz, co tym razem
W szybkim trzecim secie (do 10 punktów) sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Cabal i Farah z 1-3 wyszli na 5-3, następnie prowadzili 6-4, by po chwili przegrywać 7-9. Kolumbijczycy obronili dwie piłki meczowe i wyrównali na 9-9. Przestrzelony smecz Cabala dał trzeci meczbol Ramowi i Salisbury'emu. Amerykanin i Brytyjczyk go wykorzystali i do półfinału awansowali z kompletem zwycięstw w grupie.
Cabal i Farah w tym roku zdobyli tytuły w Dubaju, Barcelonie i Wiedniu. Ram i Salisbury mieli znakomite lato. Wygrali turniej w Toronto i US Open. Amerykanin i Brytyjczyk po raz drugi zameldowali się w półfinale ATP Finals (2020).
W sobotę o finał dojdzie do starcia dwóch najwyżej rozstawionych par. Rywalami Rama i Salisbury'ego (nr 2) będą Chorwaci Nikola Mektić i Mate Pavić (nr 1).
ATP Finals, Turyn (Włochy)
Tour Finals, kort twardy w hali, pula nagród 7,250 mln dolarów
piątek, 19 listopada
GRA PODWÓJNA:
Grupa Czerwona
Rajeev Ram (USA, 2) / Joe Salisbury (Wielka Brytania, 2) - Juan Sebastian Cabal (Kolumbia, 5) / Robert Farah (Kolumbia, 5) 7:5, 2:6, 11-9
Czytaj także:
To nie tak miało wyglądać. Hubert Hurkacz dostał lekcję od mistrza olimpijskiego
Hubert Hurkacz zakończył występ w Turynie. "Żałuję, że turniej tak się potoczył"