Gael Monfils ma dobre wspomnienia z występów w turnieju ATP w Metz. W sezonie 2009 zdobył tam jeden ze swoich dziesięciu tytułów w głównym cyklu. W tegorocznej edycji także spisuje się bardzo dobrze. W piątkowym ćwierćfinale pokonał 6:3, 6:3 Nikołoza Basilaszwilego, zapisując na swoim koncie 11 asów i cztery przełamania.
Dla 35-latka z Paryża to zarazem pierwszy awans do półfinału imprezy cyklu ATP Tour od lutego 2020 roku, gdy dotarł do 1/2 finału w Dubaju. O finał rozstawiony z numerem trzecim Francuz zmierzy się z Pablo Carreno, z którym ma bilans 3-2.
Oznaczony numerem drugim Carreno w piątek zatrzymał rewelacyjnego Holgera Vitusa Nodskova Rune. 18-letni Duńczyk do głównej drabinki Moselle Open przebijał się przez kwalifikacje i był bliski największego sukcesu w dotychczasowej karierze, ale po ponad dwugodzinnej rywalizacji przegrał z Hiszpanem 4:6, 6:3, 4:6.
- Cieszę się, bo to dla mnie ważne zwycięstwo. Kiedy grasz z takim rywalem, jesteś pod presją, że musisz wygrać. To był naprawdę dobry pojedynek - powiedział w wywiadzie na korcie Carreno.
Zapytany o sobotni mecz z Monfilsem, 30-letni Hiszpan odpowiedział: - To będzie trudny mecz. Postaram się dać z siebie wszystko, bo Gael jest niesamowitym tenisistą. A tym razem to ja będę tym młodszym na korcie.
Moselle Open, Metz (Francja)
ATP 250, kort twardy w hali, pula nagród 419,4 tys. euro
piątek, 24 września
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Pablo Carreno (Hiszpania, 2) - Holger Vitus Nodskov Rune (Dania, Q) 6:4, 3:6, 6:4
Gael Monfils (Francja, 3) - Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 8) 6:3, 6:3
Będzie nowy mistrz w Nur-Sułtanie. Ulubieniec gospodarzy może się przełamać
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!